BEZPIECZEŃSTWO. Aspirant sztabowy Robert Matyasik, rzecznik powiatowego komendanta policji, mówi, że rusza z piskiem opon, wyjeżdżając spod chrzanowskiego Lidla na ul. Pogorską. Chce jak najszybciej opuścić tamtejsze skrzyżowanie, ponieważ boi się, że zostanie staranowany przez pędzące auta.

Stróże prawa policzyli, że w 2009 r. najwięcej kolizji i wypadków było na połączeniu ul. Trzebińskiej z ul. Europejską w Chrzanowie. Największy problem jest ze skrętem z Europejskiej w kierunku stolicy powiatu, czyli w lewo. Wymuszanie pierwszeństwa przejazdu nie należy tam do rzadkości. Rozwiązanie?

- Wydaje się, że nie wchodzi w grę ani sygnalizacja, ani wysepka, bo obok są autostradowe łącznice. Trzeba być ostrożnym - radzi asp. sztab. Robert Matyasik.

1.102

tyle kolizji i wypadków zdarzyło się na drogach powiatu chrzanowskiego w zeszłym roku

W kontekście ul. Trzebińskiej kierowcy przeklinają też na skrzyżowanie z ul. Sikorskiego. Ciasnota i wyjazd pod górkę z drogi podporządkowanej nie ułatwiają manewru. W policyjnych statystykach nie najlepiej wypada również przecięcie z ul. Wyszyńskiego.

- W tym przypadku technicznie wszystko jest OK - uważa rzecznik Matyasik. - Przyczyny wypadków i kolizji tkwią zazwyczaj w nadmiernej prędkości i niezachowaniu należytej odległości - stwierdza.

Podkreśla, że poprawiło się bezpieczeństwo, odkąd w sygnalizacji na ul. Trzebińskiej działa lewoskręt w ul. Szpitalną. Sugeruje, że mini-ronda przydałyby się na skrzyżowaniu Szpitalnej i Topolowej oraz Oświęcimskiej, Partyzantów i Grunwaldzkiej. W obu przypadkach szybki skręt w lewo graniczy nieraz z cudem.

- Koszmarna jest godzina piętnasta, kiedy kończą dniówkę pracownicy starostwa i ZUS-u - zauważa Matyasik. Trudności odczuwają wtedy również policjanci z nowej komendy przy ul. Jordana. Jeżeli nie włączą „kogutów”, czekają w korku na wyjazd na ul. Oświęcimską.
Łukasz Dulowski


Kolizje i wypadki na skrzyżowaniach

Na zdjęciu: Najbardziej niebezpieczny odcinek ul. Trzebińskiej w Chrzanowie to skrzyżowanie z ul. Europejską