Chodniki to tor przeszkód!
POWIAT CHRZANOWSKI. Osoby niepełnosprawne i matki z dziećmi w wózkach ledwo poruszają się po ośnieżonych i oblodzonych chodnikach. Drogowcy pracują na okrągło. Ceny soli drogowej wzrosły o 40 złotych.
Takiej zimy nie było od 20 lat. Mróz, śnieg i lód sprawiają, że ludzie muszą poruszać się bardzo ostrożnie. Chodniki są torem przeszkód dla niepełnosprawnych i matek z dziećmi w wózkach.
Ludzie narzekają na zimę
Grzegorz Olszowik z Trzebini jest osobą niepełnosprawną. Porusza się przy pomocy kuli. Każdego dnia musi docierać do pracy. I każdego dnia musi uważać, by nie zrobić sobie krzywdy na oblodzonym chodniku.
- Szczególną trudność sprawia mi dojście do przystanku, kiedy na drodze wszędzie znajduje się lód. Nie ma możliwości, żeby przejść i obejść się bez jednej lub dwóch wywrotek - mówi. - Podobna sytuacja z przystankami ma miejsce również w innych częściach miasta - wyjaśnia.
Napisał pismo do trzebińskich usług komunalnych i urzędu miasta. Prosił o przyzwoite posypanie dróg i chodników.
- Abym każdego poranka nie bał się o to, czy złamię nogę albo rękę. Sam sobie drogi do pracy nie jestem w stanie odśnieżyć - wyjaśnił. - Lód na drogach i chodnikach zalega w okolicach ul. Kopernika, na osiedlu Salwator oraz okolicach dworca PKP w Trzebini...
Problem z poruszaniem się po oblodzonych i ośnieżonych chodnikach mają ludzie zdrowi, a co mają powiedzieć niepełnosprawni? Poruszający się na wózkach inwalidzkich nie mogą się praktycznie nigdzie ruszyć bez czyjejś pomocy. Na stan chodników i dróg narzekają też matki z dziećmi w wózkach.
- Chodniki i ulice to istny tor przeszkód! Wózek się trzęsie na każdym kroku (na całe szczęście mam amortyzatory) - pisze „Killy-s” na forum dyskusyjnym przelom.pl.
Drogowcy robią co mogą
Firmy i zakłady zajmujące się odśnieżaniem i posypywaniem dróg i chodników pracują na okrągło. Sroga zima spowodowała wzrost cen soli drogowej.
- W tamtym roku płaciliśmy za tonę ok. 180 zł, teraz kosztuje ona 220 zł - mówi Maria Bil z usług komunalnych w Trzebini. - Staramy się odśnieżać i posypywać piaskiem i solą na bieżąco. Jest ciężko. Ale na pewno będziemy interweniować na ul. Kopernika i w okolicach dworca - zapewniła.
Wzrost cen soli o 40 zł nie przeraża tak bardzo jak fakt, że brakuje jej u dostawców. Jak mówi Krzysztof Dżyżdzyk, dyrektor techniczny Zakładu Usług Komunalnych w Oświęcimiu, w tym momencie ceny materiału schodzą na drugi plan.
- Bezpośredni dostawcy - kopalnie w Polkowicach i Kłodowej, mają problemy wydobywcze. Z tego, co mi wiadomo, wyciągają ok. 1400 ton na dobę. A w weekend między 7 i 8 stycznia, gdy padał deszcz i był mróz, w jedną noc zużyliśmy 50 ton soli! - informuje dyrektor zakładu, który odśnieża m.in. Libiąż.
Mateusz Kamiński
Na zdjęciu: Grzegorz Olszowik każdego dnia musi zmagać się z fatalnymi warunkami na chodnikach
Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.
Najnowsze komentarze