Nie masz konta? Zarejestruj się

Świetlice na pierwszy ogień

20.01.2010 00:00
Na oświacie można zaoszczędzić tylko kosztem dzieci albo kosztem nauczycieli. Wybieramy to drugie rozwiązanie, bo dobro dzieci jest ważniejsze - twierdzi Stanisław Dusza, wiceburmistrz Chrzanowa.

Na oświacie można zaoszczędzić tylko kosztem dzieci albo kosztem nauczycieli. Wybieramy to drugie rozwiązanie, bo dobro dzieci jest ważniejsze - twierdzi Stanisław Dusza, wiceburmistrz Chrzanowa.

Bogumił Kurylczyk: Od kilku lat, rok w rok, gmina Chrzanów dokłada z budżetu do oświaty po 15 milionów złotych. Teraz musi dołożyć jeszcze o trzy miliony więcej.
Stanisław Dusza:
- Na wyrównania pensji nauczycielom wystarczy półtora miliona, nie trzy, gdyż poczyniliśmy odpowiednie przetasowania organizacyjne.

Mówi się o zamknięciu kolejnych dwóch podstawówek.
- O tym się tylko mówiło, bo gmina żadnych konkretnych działań w tej kwestii nie prowadziła.

Czyli SP 5 oraz SP 6 nie znikną z edukacyjnej mapy miasta?
- Nie ma takiej konieczności. A ponadto, dlaczego niby akurat te szkolne społeczności miałyby ponosić ciężar oszczędzania na oświacie? Trzeba go rozłożyć sprawiedliwie.

Zamiast kierować się sprawiedliwością, lepiej byłoby zracjonalizować do końca sieć szkół.
- To już w gminie od kilku lat robimy. Zamknięto zbyt kosztowne w prowadzeniu podstawówki w Pogorzycach i na osiedlu Stella.

Czyli teraz, zamiast zamykać kolejne, małe szkoły, gmina zaproponuje inne działania. Pewnie zamknięcie jakiegoś samorządowego przedszkola.
- Zamykanie tych placówek gminie oszczędności nie da. Bo musi wtedy dopłacić do każdego dziecka, które chodzi do przedszkola prywatnego, a takie niewątpliwie powstaną. I to dopłacić 75 proc. kosztów bieżącego utrzymania przedszkolaka w placówce samorządowej. W grudniu było to 550 zł.

Ale 75 procent to nie 100!
- Zgoda. Jednak, gdy liczba dzieci w przedszkolach prywatnych jest większa niż była w placówkach samorządowych, obciążenie budżetu nie maleje, lecz rośnie. Dlatego oszczędności szukamy nie tutaj, ale w zmianie sposobu funkcjonowania szkolnych świetlic, przyjmując bardziej ekonomiczny od naszego, model trzebiński. I teraz, od godz. 12 do 18, będą w nich pracować nauczyciele, także ci, którzy obecnie prowadzą świetlice, ale zatrudnieni przez Centrum Usług Socjalnych na podstawie Kodeksu Pracy, a nie Karty Nauczyciela.

Rozumiem, że przez to pracujący więcej niż to określa pensum.
- Etat opiewa na 40 godzin tygodniowo, a nie 26 jak w przypadku nauczycieli obecnie zatrudnionych w świetlicy. Oszczędności są więc oczywiste. Tym bardziej, że w tych świetlicach, od 8 do 12, nie zatrudnimy nauczycieli na etatach. Wychowawcami będą pedagodzy pracujący w danej szkole. Bo zgodnie z zapisem w Karcie Nauczyciela, mają oprócz pensum przepracować tygodniowo po dwie godziny na rzecz uczniów. To da kolejne oszczędności. W sumie wyliczamy je na około 600 tys. zł w skali roku.

Nie tak dużo, skoro dopłacić trzeba ekstra półtora miliona... Zatem, jakby nie patrzeć na sposoby racjonalizowania systemu oświaty, skoro uczniów jest coraz mniej, mniej powinno być także nauczycieli.
- W marcu 2009 r. zatrudnialiśmy 559 nauczycieli. We wrześniu ubiegłego roku już 499, czyli o 60 mniej. I to nie tylko z powodu odejścia na emeryturę. Pedagodzy musieli odejść tam, gdzie nie było godzin z powodu mniejszego naboru. I ten proces trwa. Rozważamy także inne sposoby oszczędzenia pieniędzy wydawanych na oświatę. Chcemy na przykład zapewnić nauczycielom tyle nadgodzin, by wypracowali średnią pensję, określoną przez ministra edukacji.

A to oznacza kolejne zwolnienia...
- Cudów nie ma. Lepiej jednak działać wcześniej niż później, bo wtedy to podatników mniej kosztuje.
Rozmawiał Bogumił Kurylczyk

Na zdjęciu: Stanisław Dusza

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 3 (922)
  • Data wydania: 20.01.10

Kup e-gazetę!