Nie masz konta? Zarejestruj się

Ratujmy Buczynę!

10.11.2009 00:00
Rozjeżdżone ścieżki, zryta ziemia, zniszczone rośliny i niemiłosierny huk. Ludzie mieszkający w pobliżu wzgórza Buczyna. W Tenczynku od lat narzekają na dewastujących je motocrossowców.

Rozjeżdżone ścieżki, zryta ziemia, zniszczone rośliny i niemiłosierny huk. Ludzie mieszkający w pobliżu wzgórza Buczyna. W Tenczynku od lat narzekają na dewastujących je motocrossowców.

Na uroczysku zrobili sobie tor przeszkód. Korzystają z niego amatorzy mocnych wrażeń jeżdżący na motocyklach i rowerach. Często przyjeżdżają tam z odległych okolic, żeby w naturalnych warunkach poszaleć.

- Nie zdają sobie sprawy, że dewastują teren - mówi Wacław Gregorczyk, który od wielu lat próbuje uświadomić wszystkim ten problem.
Kilkakrotnie spotkali się w tej sprawie leśnicy, straż leśna, policjanci i przedstawiciele gminy. Ale dyskusje na razie nie przyniosły rezultatów. Motocykliści nadal tam jeżdżą.

Jak złapać w lesie motocyklistę?
- Dewastacja jest już bardzo daleko posunięta. Najbardziej obawiamy się o roślinność chronioną. Niektóre rosnące tam gatunki są wyjątkowo rzadko spotykane, na przykład kłokoczka południowa - informuje nadleśniczy Edward Suski.

Podkreśla, że mieszkańcy okolicznych domów wielokrotnie zgłaszali problem crossowców, nieraz wzbudzających popłoch i przerażenie.
- Choć straż leśna wystawiła w tym roku już kilkanaście mandatów, to generalnie sprawa nie jest prosta. Nawet jeśli ktoś zauważy wjeżdżającego do lasu motocyklistę, to kto go tam złapie? - retorycznie pyta leśniczy z Tenczynka Przemysław Durak.

Teren Buczyny jest mocno pofałdowany. Są tam także wapienne skałki, z których nie raz skakali rowerzyści.

- Słyszałem, że jeden po takiej jeździe cały połamany był, a rozerwana warga na brodzie mu wisiała - dzieli się zasłyszanymi informacjami Antoni Jamiński.

Dewastacja daleko posunięta
- O, proszę bardzo. Tu jeszcze nie tak dawno była drewniana skocznia. Zdemontowaliśmy ją, bo taki mamy obowiązek, ale obawiam się, że to niewiele zmieni - wskazuje zrytą ziemię ze śladami po oponach podleśniczy Wacław Chrabąszcz.

- Poszycie w wielu miejscach jest w fatalnym stanie. Zniszczone są bardzo duże powierzchnie bluszczu - dodaje Przemysław Durak.

- Już we wrześniu rozpoczęliśmy akcję mającą na celu rozwiązanie wreszcie tego problemu. Pojawiły się pierwsze propozycje zagospodarowania tego terenu. Konieczne są jednak pieniądze - zaznacza nadleśniczy Edward Suski.

- Trudno jednak będzie walczyć z procederem jazdy motocyklami po Buczynie, nie dając młodzieży żadnej alternatywy, na przykład w postaci profesjonalnego, komercyjnego toru do jazdy ekstremalnej - dodaje nadleśniczy.

Zagospodarować teren
Postanowił jednak wprowadzić w życie program uświadamiania dzieciom i młodzieży zagrożeń płynących z nielegalnych wjazdów na wzgórze i niszczenia terenu. Lekcje z leśnikami na Buczynie kilkakrotnie już się odbyły. Okoliczne szkoły miałyby też objąć nad Buczyną patronat.

- W tę sprawę konieczne jest zaangażowanie gminy - nie ukrywa radny Wojciech Pałka.

Bo chodzi nie tylko o dyskusje uświadamiające, ale przede wszystkim o stworzenie ścieżki dydaktycznej.

- Tam by można było zrobić park ze ścianą wspinaczkową czy innymi atrakcjami. Gmina cały czas aspiruje do tego, aby być turystyczną. Zagospodarowanie Buczyny mogłoby być jednym z elementów atrakcji turystycznych Krzeszowic - snuje plany Wacław Gregorczyk.
Burmistrz Czesław Bartl nie ukrywa, że problem do najłatwiejszych nie należy.

- Nie mamy tam żadnych praw własności, więc nie możemy wydawać publicznych pieniędzy na coś, co do nas nie należy. Być może konieczne byłoby jakieś porozumienie z Lasami Państwowymi i wspólne rozwiązanie sprawy. Jestem otwarty na rozmowy. Tymczasem przygotowujemy plany wykorzystania gminnych terenów w Miękini. Rozważamy stworzenie tam toru do jazdy na motocyklach. To mogłoby sprawić, że przestaną jeździć po Buczynie - wyraża nadzieję Czesław Bartl.
Ewa Solak

W ratowanie uroczyska konieczne jest zaangażowanie nie tylko Lasów Państwowych i okolicznych szkół, ale także gminy - zaznaczają leśnicy z Tenczynka. Na zdjęciu: Wacław Chrabąszcz, Przemysław Durak, Wojciech Pałka i Antoni Jamiński.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 45 (913)
  • Data wydania: 10.11.09

Kup e-gazetę!