Nie masz konta? Zarejestruj się

Zwierzęta pozostawione same sobie

23.09.2009 00:00
W Mętkowie ktoś wyrzucił dwa młode psy. Mieszkańcy zadzwonili do babickiego urzędu gminy z prośbą o interwencję. Bezskutecznie. Urzędnicy twierdzą, że nie mogą nic zrobić, bo żadne schronisko nie chciało przyjąć zwierząt.

W Mętkowie ktoś wyrzucił dwa młode psy. Mieszkańcy zadzwonili do babickiego urzędu gminy z prośbą o interwencję. Bezskutecznie. Urzędnicy twierdzą, że nie mogą nic zrobić, bo żadne schronisko nie chciało przyjąć zwierząt.

Krystyna i Jan Lelito mieszkają w Mętkowie przy ul. Chechlanej. To właśnie oni 16 września zauważyli dwa psiaki nieopodal ich domu.
- Siedziały sobie w trawie. Ktoś z pewnością je wyrzucił. Dzień wcześniej o 22 widziałem światła samochodu podjeżdżającego właśnie w to miejsce. Nie przypuszczałem, że ktoś przyjechał, by pozbyć się zwierząt - na usta Jana Lelito cisną się ostre słowa pod adresem osób, które wyrzuciły szczeniaki.

Zarówno państwu Lelito, jak również ich sąsiadowi, Stefanowi Madejczykowi zrobiło się żal psiaków. Dali im jeść i pić.
- Wziąłbym je do siebie, ale mam już trzy swoje psy. Jednego z krakowskiego schroniska - mówi Jan Lelito. Jego żona Krystyna zadzwoniła do Urzędu Gminy w Babicach, aby zrobiono coś z bezpańskimi psami.

- Urzędnicy powiedzieli, że nic nie mogą zrobić. Mówili, że nie ma miejsca w schroniskach, że to dużo kosztuje. Powiedzieli, żebyśmy zostawili zwierzęta tam, gdzie były - mówi pani Krystyna.

- Nie rozumiem takiego postępowania - nie kryje irytacji Stefan Medejczyk - Trzeba nie mieć sumienia, żeby tak obojętnie patrzeć na krzywdę zwierzaków. Psy wyrzucono przy drodze. Wystarczy, że wejdą na jezdnię i samochód je przejedzie. Po co w ogóle są ci urzędnicy. Biorą pieniądze i nic nie robią!

Zajmowanie się problemem bezpańskich zwierząt jest zadaniem własnym gminy. Jeszcze w tamtym roku bezpańskie psy z terenu Babic trafiały do schroniska w Olkuszu. Po jego likwidacji w styczniu 2009 r. gmina nie zdołała podpisać umowy z inną tego typu instytucją.
- Zwróciliśmy się do 14 schronisk praktycznie z całej południowej Polski. Nikt nie chciał z nami zawrzeć porozumienia - tłumaczy Stanisław Bajer, kierownik referatu gospodarczego w Urzędzie Gminy w Babicach.

Co zatem z bezpańskimi psami? Wszyscy z wójtem Romanem Warchołem na czele rozkładają bezradnie ręce.
- Jakiś czas temu dostaliśmy zgłoszenie o czterech czworonogach w Mętkowie. Zadzwoniliśmy do Rybnika z prośbą o przyjęcie zwierząt do tamtejszego schroniska. Zgodzili się. Myśleli bowiem, że chodzi o Babice nieopodal Rybnika - mówi Natalia Klamka z referatu gospodarczego w UG w Babicach.

Dwa szczeniaki z Mętkowa nie mają tyle szczęścia. Urzędnicy dzwonili do kilku schronisk. Te odmawiały, tłumacząc swoją decyzję przepełnieniem. Tym samym psiaki mogą co najwyżej liczyć na dobre serce mieszkańców tejże wsi. Może ktoś je przygarnie. Tak czy inaczej problem pozostaje.
Michał Koryczan

Na zdjęciu: Stefan Madejczyk, Jan Lelito i Franciszek Piegzik uważają, że urzędnicy powinni coś zrobić z porzuconymi pieskami

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 38 (906)
  • Data wydania: 23.09.09

Kup e-gazetę!