Nie masz konta? Zarejestruj się

Wyjść ze sztuką na Rynek

02.09.2009 00:00
Kiedyś przy Rynku zobaczyłam grajka. Pomyślałam: a dlaczego by tam nie pokazywać sztuki? - pyta Dorota Schäub, która chciałaby w centralnym punkcie Chrzanowa organizować cykliczne jarmarki artystyczne.

Kiedyś przy Rynku zobaczyłam grajka. Pomyślałam: a dlaczego by tam nie pokazywać sztuki? - pyta Dorota Schäub, która chciałaby w centralnym punkcie Chrzanowa organizować cykliczne jarmarki artystyczne.

Marek Oratowski: W Chrzanowie mieszka pani od dwóch lat. Jak wygląda miasto oczami krakowianki?
Dorota Schäub:
- To sympatyczne, małe miasteczko z ładnym Rynkiem. Jednak trochę czasu minęło, nim odnalazłam się w chrzanowskiej rzeczywistości.

Proszę przypomnieć swoje malarskie dokonania.
- Jestem absolwentką ASP w Krakowie. Wystawiałam między innymi na Słowacji. Moje obrazy trafiły też za granicę, do Francji, Anglii i Kanady. Maluję głównie techniką olejną. Jestem zafascynowana impresjonizmem francuskim. Malarstwo to dla mnie kolor i gest. Przez rok po przyjeździe do Chrzanowa nie chwyciłam za pędzel. Jednak znalazłam osoby, które mnie do tego skutecznie namówiły.

Te bratnie dusze zapewne też miały artystyczne usposobienie.
- Tak. Nadia Łogwinienko-Siemek prowadząca w Chrzanowie galerię przekonała mnie, że powrót do malowania dobrze mi zrobi. Dopingowała mnie też malująca ikony sąsiadka z bloku Lucyna Ostrowska. Rzeczywiście, gdy znów zaczęłam malować, poczułam prawdziwy przypływ energii.

Niedawno zorganizowała pani na chrzanowskim Rynku jarmark artystyczny. Skąd ten pomysł?
- Kiedyś w Rynku zobaczyłam grajka. Pomyślałam: a dlaczego by tam nie pokazywać sztuki? Nie wszyscy chodzą na wystawy do domu kultury czy muzeum. Udało się ten pomysł zrealizować kilka tygodni temu. Przez trzy dni w Rynku przechodnie mogli oglądać nie tylko moje obrazy, ale i te autorstwa lokalnych artystów: Nadii Łogwinienko-Siemek, Izy Lechowicz i Krzysztofa Czerwińskiego. Nadia wystawiła również biżuterię artystyczną.

Takie jarmarki chce pani organizować cyklicznie. Podobno sprzymierzeńcem tego pomysłu jest burmistrz Ryszard Kosowski.
- Rozmawiałam ostatnio z panem burmistrzem. Obiecał konkretną pomoc. Organizowanie takiego jarmarku marzy mi się dwa razy w miesiącu. Zaprzyjaźnieni muzycy z Krakowa są gotowi zagrać na chrzanowskim Rynku.

Nie obawia się pani zarzutów, że w ten sposób chce się pani wypromować?
- Moją główną intencją jest umożliwienie kontaktu ze sztuką jak największej liczbie mieszkańców. Jeśli ktoś zechce przy tej okazji wystawić swoje obrazy, proszę bardzo. Oczywiście liczę też na nawiązanie zawodowych znajomości. Ale chyba nie ma w tym nic złego.
Rozmawiał Marek Oratowski

Na zdjęciu: Dorota Schäub

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 35 (903)
  • Data wydania: 02.09.09

Kup e-gazetę!