Nie masz konta? Zarejestruj się

Ośmiolatka ukarana mandatem

12.08.2009 00:00
CHRZANÓW. Marta Urbanik otrzymała od firmy kontrolerskiej Vector wezwanie do zapłaty 220 zł za nieuiszczony w terminie mandat za jazdę na gapę. Jeden z kontrolerów nałożył go rok wcześniej na jej 8-letnią córkę.

CHRZANÓW. Marta Urbanik otrzymała od firmy kontrolerskiej Vector wezwanie do zapłaty 220 zł za nieuiszczony w terminie mandat za jazdę na gapę. Jeden z kontrolerów nałożył go rok wcześniej na jej 8-letnią córkę.

W maju ubiegłego roku córka pani Marty jechała autobusem linii 330 z ul. Oświęcimskiej na osiedle Młodości do szkoły. Nie skasowała na czas biletu. Dostała mandat w wysokości 60 zł. O nałożonej karze nie przyznała się rodzicom. I tak minął przeszło rok.
- Nagle pocztą przyszło wezwanie do zapłaty 220 zł - Marta Urbanik nie kryje zaskoczenia odebraną przesyłką.

Porozmawiała z córką. Ta, zalewając się łzami, przyznała się, że przed rokiem kontroler wypisał jej mandat.
- Zgadzam się, że za jadę bez ważnego biletu należy się kara. Ale jak można wypisać mandat na ośmioletnie dziecko i nie powiadomić o tym ani rodziców, ani chociaż szkoły?! Przecież na legitymacji jest wyraźnie napisane, czyją jest uczennicą - mówi Marta Urbanik. - Córka miała wtedy osiem lat. Całe to zdarzenie mogło być dla niej szokiem. Kontrolerzy, jako osoby odpowiedzialne i pełnoletnie, powinni o tym wiedzieć.

Pani Marta nie uchyla się jednak od zapłaty:
- Gdyby od razu powiadomiono mnie, że córka jechała bez biletu, natychmiast zapłaciłabym te 60 zł. Jeśli chodzi już o 220 zł to kwestia jest sporna, bo to trochę niesprawiedliwe, że wcześniej o niczym mnie nie poinformowano - podkreśla.

Aby wyjaśnić sprawę, poszła do Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna. Tam usłyszała, że to nie ZKKM nałożył karę, tylko firma kontrolerska Vector. Jej szef Łukasz Pyszkowski przebywa aktualnie na zwolnieniu lekarskim i nie ma z nim kontaktu.

Przewodniczący zarządu ZKKM Tadeusz Gruber nie chce komentować sprawy:
- Ta pani powinna przyjść bezpośrednio do mnie. Wspólnie przejrzymy dokumentację i sprawdzimy, czy faktycznie nikt wcześniej nie wzywał jej do zapłaty - odpowiada krótko.

Dla „Przełomu” Agnieszka Tobolska z Biura Prawnego Nivis w Chrzanowie:
- Osobiście nie widzę prawnej możliwości wystawienia wezwania do zapłaty na dziecko. Do ukończenia 13. roku życia osoba nie posiada zdolności do czynności prawnych. Jak czytamy w kodeksie cywilnym: „Czynność prawna dokonana przez osobę, która nie ma zdolności do czynności prawnych, jest nieważna”. W razie ustalenia, że dziecko jechało „na gapę” należy zawiadomić prawnych opiekunów małoletniego. Odrębną kwestią jest to, że 8-letnie dziecko winno znajdować się pod odpowiednią opieką. Brak specyficznych regulacji w zakresie procedur związanych z przejazdem „na gapę” przez małoletniego może być dotkliwy - przede wszystkim dla dziecka. Już sam kontakt z kontrolerem jest dla osoby małoletniej stresem, a dodatkowym będzie wzywanie policji czy straży miejskiej. Wracając jednak do regulacji, jakie obecnie mamy, w pierwszej kolejności należy ustalić tożsamość dziecka. Legitymacja szkolna może być tu pomocna, choć nie jest dokumentem tożsamości w rozumieniu przepisów prawa. To dodatkowo uzasadnia potrzebę kontaktu z opiekunami dziecka. Jeśli jednak z jakiejkolwiek przyczyny doszło do wystawienia wezwania do zapłaty na osobę małoletnią, wezwanie powinno być wysłane listem poleconym. Nie należy go wydawać osobie małoletniej. Otrzymaniem takiego wezwania byłby więc moment, kiedy opiekunowie dziecka dowiadują się o nałożeniu kar dodatkowych.
Anna Jarguz

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 32 (900)
  • Data wydania: 12.08.09

Kup e-gazetę!