Nie masz konta? Zarejestruj się

Ruszyli na Europarlament

13.05.2009 00:00
Wierzę, że gdy już pani wygra wybory i założy biuro europoselskie w Chrzanowie, to będzie pani za nie płacić w euro - pół żartem, pół serio, zwrócił się do eurokandydatki Róży Thun burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski.

Wierzę, że gdy już pani wygra wybory i założy biuro europoselskie w Chrzanowie, to będzie pani za nie płacić w euro - pół żartem, pół serio, zwrócił się do eurokandydatki Róży Thun burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski.

Na konwencję wyborczą Platformy Obywatelskiej w Małopolsce Zachodniej do stolicy powiatu zjechała cała plejada politycznych gwiazd. Niektórzy gościli tu nie po raz pierwszy. Ważne, że przybyli mieli okazję poznać eurokandydatów platformy „na żywo”.

Oprócz wspomnianej „jedynki” na liście - Róży Gräfin von Thun und Hohenstein, pojawili się również Bogusław Sonik (nr 3 na liście), Andrzej Saternus (nr 6) oraz Piotr Hertig (nr 9). Spotkania z kandydatami i wyborcami w chrzanowskiej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Marketingu nie przepuścili również senatorzy: Janusz Sepioł i Stanisław Bisztyga, posłowie Tadeusz Arkit, Jarosław Gowin i Janusz Chwierut, członek zarządu województwa Marek Sowa a także samorządowcy okolicznych gmin i powiatu.

Każdy głos ogromnie ważny
- Głos każdego Polaka, oddany w czerwcowych eurowyborach, jest ogromnie ważny. Wykorzystajmy te uprawnienia, żeby móc podejmować decyzje istotne dla całej Europy. Zapadające tam dyspozycje budżetowe stanowią także o naszym rozwoju. Obecnie Małopolska plasuje się na jednym z najwyższych miejsc pod względem wykorzystania unijnych funduszy. Chcemy, aby kolejny budżet europarlamentu zaspokajał potrzeby regionu - zaznaczyła Róża Thun, chwaląc się jednocześnie swoim doświadczeniem w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce oraz znajomością języków używanych w instytucjach wspólnotowych.

Europoseł Bogusław Sonik podkreślił, że większość realizowanych obecnie inwestycji mogło się rozpocząć dzięki unijnemu wsparciu dla Polski.

- Po 5-letnim doświadczeniu funkcjonowania w Unii jej obraz u eurosceptyków uległ zmianie. Bezsprzecznie miały na to wpływ otrzymane stamtąd fundusze. Kiedy uporamy się z podstawowymi problemami, trapiącymi nasz region, warto pomyśleć o propozycjach dla ludzi młodych i postawić na tworzenie nowoczesnego i wykształconego społeczeństwa - dodał Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka.

Zasypać cywilizacyjną przepaść
Dyrektor biura poselskiego Pawła Grasia Piotr Hertig z Oświęcimia, podkreślił, że kandyduje na europosła, gdyż jest zwolennikiem integracji.
- Przed nami okres wykorzystania unijnych pieniędzy. Musimy to zrobić jak najlepiej, aby zasypać przepaść cywilizacyjną, jaka jeszcze dzieli nas od wysoko rozwiniętych państw - zaznaczył.

Przedstawiciel stowarzyszenia Młodzi Demokraci - Maciej Wawrzyniak, nie omieszkał spytać kandydatów, co daje Polsce program „Partnerstwa Wschodniego”.

- Przede wszystkim stabilność wśród sąsiadów - podkreśliła Róża Thun.

- Chodzi także o ułatwienie możliwości handlu ze Wschodem - dodał Janusz Sepioł.

Jak przyznał Andrzej Saternus, w praktyce tylko trzech pierwszych kandydatów na liście ma szanse na wejście do Europarlamentu. Trzej pierwsi na liście PO to: Róża Thun, Konstanty Miodowicz i Bogusław Sonik.

- Wierzę, że pani wygra. Trzymam panią też za słowo, licząc, że faktycznie otworzy pani biuro w Chrzanowie. I będzie za nie płacić w euro - zażartował burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski, zwracając się do Róży Thun.

- Jeśli ktoś nie chce, żeby w Polsce jak najszybciej euro zastąpiło złotówkę, to po prostu źle Polsce życzy. Większa strefa euro gwarantuje większą stabilność rynku - stwierdziła eurokandydatka.
(EA)

Na zdjęciu: Eurokandydaci podczas konwencji wyborczej PO Małopolski Zachodniej: Piotr Hertig, Róża Thun, Andrzej Saternus i prowadzący spotkanie Janusz Chwierut

******
Do głosowania uprawnionych jest 375 mln obywateli 27 państw członkowskich Unii. Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 7 czerwca. Tym razem wybierzemy 50 europosłów, o czterech mniej, niż przed pięcioma laty.
W wyborach do PE w 2004 roku, kiedy po raz pierwszy mogliśmy w nich uczestniczyć, Polska znalazła się na przedostatnim miejscu pod względem frekwencji wyborczej wśród wszystkich państw UE, wyprzedzając jedynie Słowację. W Polsce głosowało 20,87 proc. uprawnionych, podczas gdy w skali całej Unii frekwencja była bliska 46 proc.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 19 (887)
  • Data wydania: 13.05.09

Kup e-gazetę!