Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie boją się wchodzić

29.04.2009 00:00
Bramę do ruin zamku w Rudnie zamknięto na cztery spusty kilka miesięcy temu. Obecnie po dawnej rezydencji Tęczyńskich chodzą tłumy, bo kłódka zniknęła.

Bramę do ruin zamku w Rudnie zamknięto na cztery spusty kilka miesięcy temu. Obecnie po dawnej rezydencji Tęczyńskich chodzą tłumy, bo kłódka zniknęła.

- Absolutnie nikt nie powinien tam wchodzić! Nie wiem co się stało z zabezpieczeniem bramy, bo klucz jest u nas. Każdy, kto ją przekracza, powinien mieć świadomość, że osypujące się z murów kamienie mogą być niebezpieczne. Fragmenty obiektu grożą zawaleniem - podkreśla wiceburmistrz Andrzej Żbik. Zapewnia, że dopilnuje, aby brama była zamknięta. Tymczasem sytuacja na zamku jest tragiczna. W każdej chwili może tam dojść do niebezpiecznego wypadku. Nie raz i nie dwa przy warowni lądował helikopter pogotowia ratunkowego, zbierając połamanych i rannych z dziedzińca.

Władze Krzeszowic, mające zamek w użytkowaniu, po raz kolejny chcą się starać o pozyskanie pieniędzy z ministerstwa kultury. Kilka ostatnich prób skończyło się fiaskiem.

- Jesteśmy zdesperowani. Ruiny są własnością Skarbu Państwa, nie naszą. Zarząd nad nimi mają Lasy Państwowe. Wielokrotnie czynione przez nas próby pozyskania pieniędzy na zabezpieczenie zamku nie przyniosły rezultatów - zaznacza wiceburmistrz Żbik.

Jeśli po jesiennym naborze wniosków okaże się, że znów nie ma szans na pieniądze, gmina prawdopodobnie będzie rozważać rezygnację z umowy na użytkowanie zamku. Dotychczas żadnych profitów ona nie przyniosła. Nie może na nim zarabiać, a zgodnie z umową nie ma także prawa obiektu dzierżawić. Pomysły o pobieraniu opłat za bilety wstępu, mogące zasilić kasę na zabezpieczenie zamku, spełzły więc na niczym. Próby zmiany niektórych zapisów umowy nie powiodły się.

- Uznano, że gmina jest najlepszym gwarantem prawidłowego wykorzystania pieniędzy, jakie kiedyś mogłyby być przeznaczone na zabezpieczenia. Nasz wniosek do ministerstwa kultury opiewa w całości na około 10 milionów złotych. Okazuje się, że jednorazowo na tak wysoką kwotę nie ma co liczyć. Podzieliliśmy go więc na mniejsze etapy, po 2 mln zł, z prognozą wkładu własnego - mówi Andrzej Żbik.
(E)

Na zdjęciu: Zamek w Rudnie. Kłódka do bramy systematycznie jest wyłamywana. Korzystają z tego turyści, bez strachu spacerujący wśród grożących zawaleniem ruin.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 17 (885)
  • Data wydania: 29.04.09

Kup e-gazetę!