Na dzień przed rozpoczęciem rekrutacji do przedszkoli w Krzeszowicach i Tenczynku pod drzwiami ustawiały się kolejki. Rodzice i dziadkowie stali całą noc. W żadnej sąsiedniej gminie podobna sytuacja nigdy się nie wydarzyła.

- A co mieliśmy zrobić? Już drugi rok staram się o przyjęcie wnuczka do przedszkola. Nie wiem, czy znów nie okaże się, że bezskutecznie - rozkłada ręce Andrzej Wójcik z Tenczynka. W kolejce stał od 3 w nocy.

Razem z innymi cierpliwie czekał, aż rankiem otworzą się drzwi. Kolejkowa, nocna lista, liczyła ponad 80 osób. Zmarznięci rodzice, zaopatrzeni w kanapki oraz termosy z kawą i herbatą, zdążyli się dobrze poznać, a nawet polubić. Wobec wspólnego wszystkim problemu obyło się bez kłótni.

Dyrektorzy przedszkoli we wszystkich gminach powiatu chrzanowskiego, słysząc o tej sytuacji, z niedowierzaniem komentowali: „Nieprawdopodobne”.

Nawet w nowym budynku się nie pomieszczą
- Ja stałam od godz. 22 dnia poprzedniego. Mam czteroletniego syna. Wychowuję go sama. Chciałabym móc pracować, ale nie mam go z kim zostawić. Poza tym on potrzebuje towarzystwa rówieśników. Chciałabym, aby mógł się rozwijać. Ja nie jestem w stanie zapewnić mu nauki w takim stopniu, jak pedagodzy w przedszkolu - nie ukrywa Małgorzata Pietras.
Pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkola mają 6-latki a od tego roku także 5-latki. One przyjęte będą na pewno. Dla pozostałych, nieobjętych obowiązkiem przedszkolnym, jednym z ostatnich kryteriów rekrutacji jest kolejność złożenia wniosków. W Tenczynku pierwsze z nich przyjęto 2 marca o godz. 6.35. Kolejne spływały co minutę. Choć od września we wsi zacznie działać wybudowane w tym roku nowe przedszkole, już dziś wiadomo, że nawet do niego chętnych jest zbyt wielu.
- Już w pierwszym dniu rodzice złożyli 160 kart zgłoszeniowych. W nowym budynku, znacznie większym, niż dotychczasowy, mamy tylko 125 miejsc - zaznacza dyrektor PS w Tenczynku Marzena Kubin.

Zagospodarować dodatkowe pomieszczenia
Od kilku lat boryka się z tym problemem, egzystując w niewielkim i starym już obiekcie, wynajmowanym od zgromadzenia sióstr. Jest przeznaczony dla 80 maluchów.

- Sytuacja jest o tyle trudna, że prawdopodobnie będziemy musieli przyjąć wszystkie 5-latki, których rodzice złożą karty zgłoszeń. Wobec faktu, że rodzice przyszłych 6-latków, będących pod naszą opieką, zdecydowanie stwierdzili, że do szkoły jeszcze ich nie poślą, mamy problem. Może się okazać, że chcąc przyjąć wszystkie te dzieci, nie będziemy mogli stworzyć grup dla młodszych - zaznacza Marzena Kubin.

Liczy, że w ostateczności będzie możliwe zagospodarowanie sal na piętrze jeszcze niedokończonego budynku. Miały służyć na dodatkowe zajęcia. Chcąc jednak zorganizować je według nowych, wymuszonych koniecznością planów, gmina musi przeznaczyć dodatkowe pieniądze na ich dostosowanie.

Rekrutacja do końca marca
Podobna sytuacja jest w Krzeszowicach, gdzie przedszkolaki gnieżdżą się w dwóch miejscach, m. in. w pomieszczeniach w jednym z bloków.

Dla rodziców 4-latków nie jest pocieszeniem fakt, że właśnie rozpoczęła się budowa nowego przedszkola w mieście. Dziś jeszcze go nie ma. Stąd, jeśli PS w Krzeszowicach w nowym roku będzie musiało przyjąć zarówno 5, jak i 6-latki, ich dzieci szanse na zapisanie mają znikome.

Rekrutacja trwać będzie do końca marca. Z początkiem kwietnia powołane komisje zajmą się rozpatrywaniem wniosków. Wtedy też okaże się, ilu przedszkolaków znów zamiast z rówieśnikami, zmuszonych będzie zostawać pod opieką cioć i babć.

- A przecież wiele z nich, jeszcze młodych, też chce pracować - dodaje Marzena Kubin.
Ewa Solak

Na zdjęciu: Kolejka rodziców pod przedszkolem w Tenczynku. Fot. Marzena Kubin