Nie masz konta? Zarejestruj się

Szanowani lekarze opuszczają Trzebinię

25.03.2009 00:00
Elżbieta Kalfas, zwyciężczyni plebiscytu „Przełomu” na najbardziej cenionego lekarza, odchodzi z Wiejskiego Ośrodka Zdrowia w Myślachowicach do Alwerni. To kolejny, poważany i lubiany przez pacjentów lekarz, który żegna się z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej „Trzebinia”.



Elżbieta Kalfas, zwyciężczyni plebiscytu „Przełomu” na najbardziej cenionego lekarza, odchodzi z Wiejskiego Ośrodka Zdrowia w Myślachowicach do Alwerni. To kolejny, poważany i lubiany przez pacjentów lekarz, który żegna się z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej „Trzebinia”.

Poniedziałek, 23 marca, godz. 8 rano. Do przychodni zdrowia w Myślachowicach schodzą się pacjenci doktor Elżbiety Kalfas. Chcą wiedzieć, czy prawdą jest, że ceniona przez wszystkich lekarka faktycznie ich opuszcza. A jeśli tak, to dlaczego?

Nie zrobiono nic, by ją zatrzymać
- Tyle co „Przełom” ogłosił wyniki plebiscytu, a tu się okazuje, że pani Kalfas odchodzi - dziwi się Danuta Załęcka.
- Myśmy ją wybrali, a ona nas olała! - krzyknął ktoś na sali.
- Nieprawda! Ponoć doktor Kalfas wypowiedzenie złożyła już wcześniej, bo wszyscy w NZOZ dostali podwyżki, a ją pominięto - taką wersję słyszała z kolei Beata Kasprzyk.
- Pani doktor to wolny człowiek i ma prawo do zmiany pracy. Dlaczego jednak wcześniej nikt nas o tym nie powiadomił? I nie zrobiono nic, by ją zatrzymać? - dopytuje Mieczysława Kasprzyk.

Miała dość pracy za takie pieniądze
Wśród zebranych jest radny powiatowy Kazimierz Siejka. Dzwoni do prezes NZOZ w Trzebini Renaty Koryczan, by dowiedzieć się prawdy.
- Pani prezes twierdzi, że nie ma żadnego konfliktu między nią a Elżbietą Kalfas. Nie poszło też o pieniądze. Pani doktor odeszła na własną prośbę - radny Siejka relacjonuje rozmowę telefoniczną.
Po chwili dzwoni też do Elżbiety Kalfas.
- Pani doktor potwierdza, że prezes NZOZ nie zrobiła nic, by ją zatrzymać. Ona tymczasem miała dość pracy po 12 godzin i to za takie pieniądze. Nie można więc mówić, że nas olała - mówi po rozmowie z doktor Kalfas Kazimierz Siejka.

Do nowej nie mają zaufania
- Pani Kalfas już nie przyjmuje. Z chorym dzieckiem poszłam więc najpierw na pogotowie, potem do przychodni dziecięcej na osiedlu ZWM. Tam powiedziano mi jednak, że mają wystarczająco dużo własnych pacjentów. Kto zatem będzie leczył nasze dzieci, skoro doktor Artur Jarczyk, który jako jedyny przyjmuje w Myślachowicach, nie jest pediatrą?! - chce wiedzieć młoda mama Kinga Pasoń.
Szefowa NZOZ Renata Koryczan uspokaja. Od 1 kwietnia miejsce doktor Elżbiety Kalfas zajmie inny lekarz, który aktualnie przyjmuje w ośrodku zdrowia na osiedlu Gaj.

- Ma przyjść do nas doktor Maria Kosek. Ona przyjmie dzieci - potwierdza sołtys Myślachowic Jacek Woch.

Mieszkańcy nie mają jednak zaufania do nowej lekarki. Twierdzą, że nie poślą do niej dzieci. Sami też nie chcą się u niej leczyć.
- W naszym ośrodku zadeklarowanych jest około czterech tysięcy pacjentów. Jeśli teraz weźmiecie kartoteki gdzie indziej, obawiam się najgorszego: że ktoś zechce go zamknąć! - sołtys i zarazem radny Jacek Woch prosi mieszkańców o przemyślane decyzje.
Z drugiej strony dobrze ich rozumie, bo każdy chce się leczyć u zaufanego i sprawdzonego lekarza.

Szefowa jest myślami daleko
Doktor Elżbieta Kalfas to kolejny ceniony lekarz, który żegna się z trzebińskim NZOZ. Wcześniej odszedł doktor Waldemar Ryba, który w przychodni przy ul. Grunwaldzkiej miał najwięcej zadeklarowanych pacjentów, oraz Joanna Fenikowska. Odejścia, jak twierdzi Jacek Woch, nie wyklucza też kierownik myślachowickiego ośrodka Artur Jarczyk.
O niezdrowej sytuacji w trzebińskiej służbie zdrowia radni chcą rozmawiać nie tylko z prezesem NZOZ, ale także radą nadzorczą spółki. Nie jest bowiem tajemnicą, że Renata Koryczan wkrótce odchodzi do Woli Filipowskiej, gdzie ma leczyć w prywatnym ośrodku zdrowia. Myślami jest więc daleko od problemów, które dotykają przychodnie w Trzebini.
Anna Jarguz


Na zdjęciu: Sołtys Jacek Woch obawia się najgorszego: że gdy z ośrodka zdrowia odejdą cenieni lekarze, pacjenci pójdą za nimi. A wtedy ktoś może chcieć zamknąć placówkę.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 12 (880)
  • Data wydania: 25.03.09

Kup e-gazetę!