Nie masz konta? Zarejestruj się

Niepokój i wyczekiwanie

25.02.2009 00:00
U jednych biznes przestał się kręcić. Pracownicy wylądowali na urlopach. Inne zakłady pracują pełną parą, ale niepewnie patrzą w przyszłość. Tak wygląda sytuacja w strefie przemysłowej Chełmka.

U jednych biznes przestał się kręcić. Pracownicy wylądowali na urlopach. Inne zakłady pracują pełną parą, ale niepewnie patrzą w przyszłość. Tak wygląda sytuacja w strefie przemysłowej Chełmka.

Nie ma zagrożenia zwolnień grupowych. Żadnej firmie nie grozi też upadłość. Są jednak i takie, których pracownicy byli zmuszeni wziąć urlopy bezpłatne. Tak ocenia sytuację Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka. Mówi o zakładach działających w strefie przemysłowej miasta. Dodaje jednak, że wszyscy z niepokojem śledzą dalsze wydarzenia na rynku, czekają na to, co wydarzy się w Europie.

Od kilkunastu dni Saternus odwiedza regularnie chełmeckie firmy działające w strefie. Spotyka się z szefostwem poszczególnych przedsiębiorstw, właścicielami, sprawdza, dopytuje, ocenia. Dotarł już do około 70 proc. zakładów. Wciąż nie ma jednak kontaktu z największym pracodawcą - Maflow.

- Kontakt jest bardzo utrudniony - ubolewa.

Zapewnia, że stara się nawiązać kontakt z Włochami odpowiedzialnymi za pracę nie tylko w Chełmku, ale i w Tychach.

- W strefie są firmy, w których roboty przybyło - przekonuje. Dodaje, że mają one zamówienia, które będą napędzać pracę przez pierwsze półrocze roku. Stąd w rzeczonych zakładach ludzie pracują na dwie, a nawet trzy zmiany. Nie odchodzą od maszyn nawet w soboty.

- Są jednak i firmy, które mają pracowników na urlopach przymusowych czy bezpłatnych - dodaje. To te, działające głównie w branży obuwniczej. - Wszyscy czekają na to co się stanie w pierwszym półroczu - kończy Saternus.

W tej chwili w strefie funkcjonuje około 30 podmiotów. Większe zatrudniają po kilkaset osób. Mniejsze po kilkanaście. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że dla Chełmka nie ma ratunku. Upadły Południowe Zakłady Przemysłu Skórzanego. Ludzi stracili pracę i nie mieli perspektyw na nową. Chełmecki zakład dogorywał od lat.

W czerwcu 2003 roku sąd gospodarczy ogłosił upadłość PZPS SA Chełmek. Pojawił się syndyk, który przez rok przygotowywał wszelkie materiały. Pierwsza próba sprzedaży całości nie przyniosła efektu. Pojedyncza wyprzedaż rozpoczęła się w 2004 r. W 2007 znaleźli się nabywcy ostatnich wolnych hal. Z końcem ubiegłego roku opustoszały dwie. Wyprowadziła się Alma. 80 osób straciło pracę. Części zaproponowano jednak w robotę w nowej siedzibie spółki.
Tadeusz Jachnicki

Na zdjęciu: Kilkadziesiąt firm funkcjonuje w chełmeckiej strefie przemysłowej. Jeszcze kilka lat temu nikt nawet o tym nie marzył.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 8 (876)
  • Data wydania: 25.02.09

Kup e-gazetę!