Nie masz konta? Zarejestruj się

Kopalnia Siersza jeszcze nie zginęła?

04.02.2009 00:00
Popełniono gwałt na złożu. Zasypano szyby, zamulono magistrale, żeby się do niego nie dostać. Co prawda odbywało się to w majestacie prawa, ale w ordynarny sposób - mówi inżynier Jacek Augustynek.

Popełniono gwałt na złożu. Zasypano szyby, zamulono magistrale, żeby się do niego nie dostać. Co prawda odbywało się to w majestacie prawa, ale w ordynarny sposób - mówi inżynier Jacek Augustynek.

I wydawało się, że temat jest zamknięty. Tymczasem Południowy Koncern Węglowy SA rozważa możliwość wskrzeszenia kopalni. Czy złoże „Sierszy” kiedyś ożyje?

Zapotrzebowanie na węgiel rośnie. PKW od dłuższego czasu prowadzi działania techniczno-organizacyjne w celu systematycznego zwiększania wydobycia w dwóch swoich zakładach („Janina” w Libiążu i „Sobieski” w Jaworznie). Jednak nawet po osiągnięciu górnej granicy zdolności produkcyjnych (tj. około 5,7 mln ton węgla handlowego rocznie dane za magazynem branżowym Grupy Tauron „Polska Energia”) węgla może koncernowi nie wystarczyć. Toteż z jednej strony rozważa możliwość włączenia w swoje struktury nowych kopalń (np. „Bolesław Śmiały”), z drugiej sięgnięcia po zasoby sąsiednich, kiedyś zlikwidowanych. Jedną z nich jest „Siersza”.

- Grupa Tauron bazuje na węglu kamiennym jako podstawowym surowcu energetycznym i tak pozostanie jeszcze przynajmniej przez jedno pokolenie. Rozglądamy się zatem po okolicznych złożach, szukając tych nadających się do eksploatacji. Nie chcemy rozbudzać nadmiernych nadziei, ale faktem jest, że bierzemy pod uwagę również złoża znajdujące się w obszarze wydobywczym zlikwidowanej KWK „Siersza”. Nie ma co kryć, że w przypadku tej kopalni trzeba się liczyć z jej budową od podstaw - mówi Andrzej Szymkiewicz, prezes zarządu PKW SA. - W tym roku rozważamy zagadnienie teoretycznie. To znaczy, na postawie dokumentów oraz korzystając z wiedzy i doświadczenia ludzi stwierdzimy, jakie obszary wybrać. Gdzie z punktu widzenia inżynieryjnego najłatwiej będzie nam po ten węgiel sięgnąć. Na koniec roku powinniśmy już je znać. Wtedy okaże się, czy znajdzie się wśród nich „Siersza”.

Jak się dowiedzieliśmy, Południowy Koncern Węglowy jest w kontakcie z likwidowanymi w tym roku Zakładami Górniczymi Trzebionka, do których zwrócił się o udostępnienie dokumentacji, bo rozważa możliwość ewentualnego wykorzystania w przyszłości części infrastruktury zakładu. Co do szczegółów tego przedsięwzięcia na razie żaden z prezesów nie chce rozmawiać. Być może poznamy je pod koniec miesiąca.
Grażyna Kaim

Na zdjęciu: Jacek Augustynek emerytowany górnik „Sierszy”, chciałby wierzyć, że kopalnia znów będzie fedrować

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 5 (873)
  • Data wydania: 04.02.09

Kup e-gazetę!