Nie masz konta? Zarejestruj się

To nie muzeum

28.01.2009 00:00
Młoszowa ma świeżo wyremontowany dom kultury, ale dyrekcja zarządzającego nim MGOKSiR-u wciąż nie wie, na jakie zajęcia dla młodych może wyrazić zgodę. Boi się zniszczeń.

Młoszowa ma świeżo wyremontowany dom kultury, ale dyrekcja zarządzającego nim MGOKSiR-u wciąż nie wie, na jakie zajęcia dla młodych może wyrazić zgodę. Boi się zniszczeń.

W grudniu oddano do użytku odremontowany budynek domu kultury w Młoszowej. Podczas tej uroczystości wszyscy zgodnie podkreślali, że każdy mieszkaniec powinien znaleźć w nim coś dla siebie. W szczególności młodzi, dla których przeznaczono dużą salę na parterze.

Promocja domu kultury
- Chcemy, aby działały tutaj kółka taneczne, plastyczne, językowe, szachowe, wokalne, tenisa stołowego. Mamy również stół do bilarda. Zamierzamy, tak jak w poprzednich latach, zorganizować koncert w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - deklarowała kierowniczka DK w Młoszowej, Bogusława Wadowska.

Rzeczywiście, Owsiakowa Orkiestra stanowiła bardzo ważny element życia kulturalnego wsi. Koncert i dyskoteki organizowane przy tej okazji cieszyły się sporym zainteresowaniem.

- I to nie tylko osób z Młoszowej. Na imprezę przyjeżdżali też ludzie z innych miejscowości. Wszyscy świetnie się bawili, a przy okazji można było zebrać pieniądze dla Orkiestry - mówi Adrian Pasternak, DJ z Młoszowej.

Wydawało się, że XVII finał WOŚP będzie świetną promocją odnowionego domu kultury.

- Myślę, że nie wszyscy młodzi mieszkańcy Młoszowej już wiedzą, co się w nim dzieje. Taka impreza i dobra całoroczna oferta mogły zachęcić do odwiedzania tego miejsca - uważa Jacek Kołodziejczyk, tworzący z Adrianem Pasternakiem Omega DJ Team.

Obawy przed zniszczeniem
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku wydawało się, że orkiestra w Młoszowej zagra.

- Przed świętami Bożego Narodzenia pani kierownik zwróciła się do nas z zapytaniem, czy wystąpimy. Nawet się nie zastanawialiśmy, tym bardziej, że od wielu lat włączamy się w tę akcję - mówi Adrian. Po tygodniu sytuacja zmieniła się całkowicie.

- Pani kierownik powiedziała, że wszystko zostaje odwołane. Tłumaczyła, że podczas koncertu odnowiona sala może zostać zniszczona. Dodałą, że w następny weekend po Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy zaplanowano tam koncert noworoczny kół gospodyń wiejskich z gminy Trzebinia, więc lepiej nie ryzykować - opowiada Adrian Pasternak.

Ewa Jędrysik, dyrektorka Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Trzebini, w strukturach którego działa DK w Młoszowej, nie zaprzecza, że obawy przed zniszczeniem sali miały wpływ na decyzję o rezygnacji z koncertu.

- Oczywiście, nie można przewidzieć w stu procentach, że tak by się stało, ale woleliśmy dmuchać na zimne. Remont budynku przecież dużo kosztował. Zniszczenia - powybijane szyby i porozbijane butelki - do jakich doszło w Domu Kultury w Myślachowicach, gdzie zorganizowaliśmy koncert z okazji WOŚP, pokazuje, że nasze obawy nie były bezzasadne - mówi dyrektorka i dodaje, że koncert w Młoszowej nie mógłby się odbyć również z innych powodów. Jakich?

Dom Kultury czy muzeum?
- Jak na razie nie ma tam warunków do robienia takich imprez. Brakuje przecież nagłośnienia, a to które posiadamy było przeznaczone na koncert myślachowicki - wyjaśnia.

Tak czy inaczej, pozostał niesmak związany z orkiestrowym zamieszaniem.

- Poniekąd rozumiem te obawy. Z drugiej strony, trzeba się zastanowić, czy Dom Kultury to ma być muzeum, gdzie niczego nie można dotykać? Jeżeli tak, to chyba lepiej, żeby gmina sprzedała ten budynek, zamiast go utrzymywać - nie kryje irytacji Adrian.

Młodzież podkreśla, że w powiecie chrzanowskim niewiele się dzieje. Brakuje miejsc gdzie można spędzić czas inaczej, niż przed telewizorem czy komputerem.

- Wszystko zależy od ludzi, którzy prowadzą takie ośrodki. Od ich inwencji i współpracy z innymi osobami. W latach 90. prowadziłem w Młoszowej imprezę pod nazwą „Mikrofon dla wszystkich”. Były tam również koncerty, dyskoteki. To miejsce łączyło ludzi. A teraz praktycznie nic się tutaj nie dzieje - mówi Jacek.

- Wiadomo, że zajęcia plastyczne i taneczne też są potrzebne. Ale przecież nie każdy młody człowiek interesuje się szydełkowaniem. Oferta musi być szeroka, tak, by każdy znalazł w niej coś dla siebie - podkreśla Adrian.

Imprezy zamiast przystanków
W podobnym tonie wypowiada się młodzież z Młoszowej.

- Gdy chodziłem do podstawówki to bywałem w domu kultury. Teraz nie odwiedzam tego miejsca. Gdyby organizowano tam jakieś zajęcia informatyczne, albo koncerty czy dyskoteki, z pewnością młodzi ludzie zaczęli by tam przychodzić - uważa Tomasz Łączka z Młoszowej, na co dzień uczeń Zespołu Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini.

Angelika Kalęba, koleżanka Tomka, mieszka obecnie w Filipowicach. W Młoszowej, gdzie mieszka jej babcia, spędza dużo czasu, szczególnie w wakacje i ferie.

- Imprezy dla starszej młodzieży są bardzo ważne. Nie każdy może jechać na przykład do Krakowa, by się tam pobawić. W Filipowicach Domu Kultury też jest zamknięty dla młodych, bo tam organizują wesela i inne imprezy okolicznościowe. Młodzież nie ma gdzie się spotkać, wiec przesiaduje na przystankach. W Młoszowej nie jest lepiej. Niedługo się tu przeprowadzam i mam nadzieję, że coś się zmieni - zauważa Angelika.

Czy doczeka się atrakcyjnej oferty, która zaspokajałaby jej kulturalne potrzeby?

- Nie zamierzamy rezygnować z organizowania zajęć dla młodych. Musimy jednak spokojnie zastanowić się, co to ma być. To co wydarzyło się w Myślachowicach daje dużo do myślenia - podkreśla Ewa Jędrysik.
Michał Koryczan

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 4 (872)
  • Data wydania: 28.01.09

Kup e-gazetę!