Nie masz konta? Zarejestruj się

Bez czadu nie wypali

21.01.2009 00:00
Burza mózgów daje lepsze efekty, niż realizacja wizji jednostki – mówi o sposobie na kulturalne ożywienie gminy Marek Skowronek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Alwerni i prezes Stowarzyszenia Młoda Alwernia
Burza mózgów daje lepsze efekty, niż realizacja wizji jednostki – mówi o sposobie na kulturalne ożywienie gminy Marek Skowronek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Alwerni i prezes Stowarzyszenia Młoda Alwernia

Łukasz Dulowski: Czytelnicy internetowego wydania „Przełomu” dyskutują nad pana kandydaturą na nowego dyrektora Samorządowego Ośrodka Kultury w Alwerni.
Marek Skowronek: - Nie kryję, że gdyby ogłoszono konkurs na to stanowisko, to na pewno bym w nim wystartował.

Niektórzy sugerują, że właśnie dlatego jest pan przeciw likwidacji SOK-u, bo w ten sposób chroni swoje przyszłe miejsce pracy.
- Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Dementuję też stwierdzenie, że czerpię profity finansowe ze współpracy z ośrodkiem kultury. Ostatnią umowę z SOK-iem zawarłem w lipcu 2005 roku. Za obsługę imprezy dostałem 120 złotych brutto. Wtedy nie byłem jeszcze radnym. Od ośmiu lat pracuję w banku, jednak sprawy kultury w gminie Alwernia są mi bardzo bliskie.
Dziwię się, że uchwała o zamiarze likwidacji ośrodka w ogóle weszła pod obrady grudniowej sesji. Nie mówiąc już o tym, że ją przegłosowano. Chybiony jest zarówno pomysł wchłonięcia SOK-u przez bibliotekę, jak i przeniesienia kultury do urzędu. Przecież właśnie stamtąd wyszła kilka lat temu.

Co pan proponuje?
- Po pierwsze – zmienić godziny otwarcia ośrodka. Po drugie – „uderzyć” w inne gałęzie kultury, bardziej aktywujące młode pokolenie.

Zanim rozwinie pan tę ostatnią myśl, proszę scharakteryzować obecną ofertę SOK-u.
- Flagowa impreza to Dni Alwerni. Poza tym są wystawy, wernisaże, spotkania autorskie i obchody świąt narodowych... Jest to wizja obecnego dyrektora. Dobra, czy zła..? Może jednak nie do końca spełniająca oczekiwania mieszkańców...

... bo w tej wizji jest przede wszystkim miejsce dla dorosłego odbiorcy. Nie widać natomiast twórczej roli młodzieży.
- Z tym muszę się zgodzić. Nie chodzi tylko o to, żeby organizować okolicznościowe konkursy czy mikołajki, ale o stałą aktywizację dzieci, a także nastolatków. To właśnie jedna z tych innych gałęzi kultury, w którą trzeba „uderzyć”. My robimy to w ramach Stowarzyszenia Młoda Alwernia. Warsztaty muzyczne i plastyczne mają ogromne wzięcie.

Również mieszkańcy wsi dopominają się o większą ilość zajęć dla dzieci i młodzieży. Chodzi przede wszystkim o piątkowe popołudnia oraz soboty.
- Usłyszałem w kuluarach, że gdyby SOK zaspokajał pod tym względem oczekiwania sołectw, to pewnie nie byłoby uchwały o zamiarze jego likwidacji.

Pan ma ciągły kontakt z młodzieżą. Co mógłby pan podpowiedzieć w tym zakresie dyrektorowi SOK-u?
- Na pewno należałoby nawiązać bardzo dobrą współpracę z lokalnymi animatorami kultury, których, proszę mi wierzyć, nie brakuje. Są to często młodzi ludzie, z niewykorzystanym potencjałem twórczym, których wystarczy tylko „zarazić” i pchnąć do działania. Do tego potrzeba jednak chęci i „czadu”. Robienie bez tak zwanego „czadu” młodzieżowej kultury, bo tej głównie brakuje, nie wypali.
Proszę wybaczyć, ale na łamach prasy nie zdradzę najważniejszych, swoich kluczowych pomysłów na ożywienie kultury w gminie Alwernia. Traktuję je trochę jak tajemnicę handlową.

Problem w tym, że w gminie Alwernia „robienie kultury” przypomina stanie po przeciwnych stronach barykady. Mówiąc krótko: jedni z drugimi po prostu się nie lubią, stąd brakuje rzeczywistej współpracy.
- Zacząłbym od budowania twórczych relacji. Burza mózgów daje lepsze efekty, niż realizacja wizji jednostki. Każdy pomysł, nawet najbardziej mierny na pierwszy rzut oka, po odpowiednim oszlifowaniu może być strzałem w dziesiątkę.
Rozmawiał Łukasz Dulowski

Na zdjęciu: Marek Skowronek ma 29 lat, jest kawalerem, mieszka w Alwerni, pracuje w banku w Krakowie. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Alwerni i prezesa Stowarzyszenia Młoda Alwernia. Współorganizuje m.in. Dni Alwerni. Ukończył zarządzanie i marketing na kierunkach: zarządzanie w turystyce oraz międzynarodowe stosunki ekonomiczne, a ostatnio zarządzanie kulturą. Jego pasją jest muzyka i praca z młodzieżą. W ramach stowarzyszenia prowadzi wokalną grupę młodzieżową.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 3 (871)
  • Data wydania: 21.01.09

Kup e-gazetę!