Nie masz konta? Zarejestruj się

Domaga się przeprosin

07.01.2009 00:00
Przeciwko trzem nauczycielkom Szkoły Podstawowej w Psarach wiceprzewodniczący trzebińskiej rady i zarazem sołtys Psar - Anatol Okoczuk - skierował sprawę do sądu. Skarży je o zniesławienie.

Przeciwko trzem nauczycielkom Szkoły Podstawowej w Psarach wiceprzewodniczący trzebińskiej rady i zarazem sołtys Psar - Anatol Okoczuk - skierował sprawę do sądu. Skarży je o zniesławienie.

- Przez wiele miesięcy cierpliwie czekałem, aż powiedzą słowo przepraszam. Nie doczekałem się. Dlatego sprawę skierowałem do sądu, bo o prawdę trzeba walczyć. Jako osoba publiczna nie mogę pozwolić, by tak bezkarnie szkalowano moje imię – argumentuje swój pozew, a konkretnie trzy imienne pozwy, radny Okoczuk.

Zaczęło się od listu
Podstawówka w Psarach była jedną z pięciu szkół typowanych w minionym roku do likwidacji. Gdy informacja o podjętej przez radnych uchwale intencyjnej o zamiarze zamknięcia szkoły obiegła wieś, dyrekcja wraz z gronem pedagogicznym wystosowała list otwarty, który był publikowany m.in. na łamach „Przełomu” (nr 16 z 16.04. 2008 roku). I właśnie treść tego listu tak bardzo wzburzyła radnego Okoczuka.

- Moją osobę pokazano w bardzo negatywnym świetle. Zrobiono ze mnie oszusta. Napisano, że tylko jeden radny był przeciwko likwidacji szkoły. Nauczyciele zapomnieli dodać, że właśnie ja byłem przeciwny. To manipulacja opinią publiczną. Nie mogę się również zgodzić z pomówieniem, że ponoć nauczycielom próbowałem zamknąć usta – Okoczuk dowodzi, iż został narażony na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji radnego, jak i zastępcy przewodniczącego rady miasta.

Jedne przeprosiny to za mało
- Jestem otwarty na krytykę. Nie mogę jednak pozwolić, by ktoś rozpowszechniał na mój temat nieprawdziwe informacje. To był zamach na moją osobę. Dlatego teraz zamierzam dojść prawdy – zapowiada radny Okoczuk.

Zanim w grudniu skierował sprawę do sądu przeciwko nauczycielkom, przed Temidą spotkał się już z dyrektorką Szkoły Podstawowej w Psarach Barbarą Kwiecień. Sprawa zakończyła się ugodą. Dyrektor Kwiecień na łamach „Przełomu” przeprosiła radnego Okoczuka.

- Podpisując ugodę, miałam głęboką nadzieję, że ta sprawa wreszcie się skończy. Niestety, tak się nie stało – ubolewa dyrektor Kwiecień.

Kto straci, kto zyska
Okoczuk chce przeprosin także od innych nauczycieli, konkretnie trzech nauczycielek SP w Psarach. Jako że radny Okoczuk do publicznej wiadomości nie podaje ich nazwisk, one same, przynajmniej na razie, też wolałyby ich nie upubliczniać. Nie stronią od rozmowy, aczkolwiek mówią, że na komentarze przyjdzie jeszcze pora. Pozew może bowiem zaszkodzić nie tylko im, ale przede wszystkim szkole.

Sparzyć się może również radny Okoczuk, bo sprawa podzieliła wieś. Jedni stoją za nim murem, bo podobnie jak on są zdania, że człowiek ma prawo walczyć o swoje dobre imię. Inni z kolei mówią wprost, że Anatol Okoczuk, skoro zdecydował się być radnym, winien liczyć się z tym, że jako osoba publiczna będzie nie tylko chwalony, ale przede wszystkim krytykowany.

Kto ma rację rozstrzygnie sąd.
Anna Jarguz


Radny Anatol Okoczuk (na zdjęciu) mówi, że skierował do sądu sprawę przeciwko nauczycielom, bo chce walczyć o prawdę

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 1 (869)
  • Data wydania: 07.01.09

Kup e-gazetę!