Nie masz konta? Zarejestruj się

Przyszłość komendanta

07.01.2009 00:00
Czy to złe fatum ciąży nad libiąskim komisariatem, czy może mamy do czynienia z „towarzystwem wzajemnej adoracji”, rzucającym cień na całą jednostkę? Tak, czy inaczej, ktoś chce się pozbyć komendanta Krzysztofa Czaka.

Czy to złe fatum ciąży nad libiąskim komisariatem, czy może mamy do czynienia z „towarzystwem wzajemnej adoracji”, rzucającym cień na całą jednostkę? Tak, czy inaczej, ktoś chce się pozbyć komendanta Krzysztofa Czaka.

W ciągu ostatnich pięciu lat komendanci Komisariatu Policji w Libiążu zmieniali się jak obrazy w kalejdoskopie. Było ich siedmiu. Nie wszyscy wspaniali.

W maju ubiegłego roku 36-letni podkomisarz Krzysztof Czak, mieszkaniec Dulowej, rzucił dla Libiąża dowodzenie komisariatem w Zabierzowie. Minęło raptem kilka miesięcy i doświadczył specyfiki libiąskiego komisariatu. W połowie grudnia wpłynęło do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa. Z grubsza rzecz biorąc, chodzi o mobbing w pracy. Pod zawiadomieniem podpisał się policjant Rafał G. z Żarek, niedawno przeniesiony z Libiąża do Chrzanowa. Obecnie przebywający na zwolnieniu lekarskim.

O co tak naprawdę chodzi?
Zawiadomienie Rafała G. poprzedziły przynajmniej dwa anonimy. Autor pierwszego donosi, że były libiąski policjant, 38-letni Dariusz Ż., zatrzymany 23 października w Przemyślu z przemycanymi papierosami, miał współpracować z libiąskim komendantem. Dariusz Ż. zaprzeczył. 6 stycznia prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie.

W drugim anonimie jest mowa o tym, że ktoś próbował „wrobić” wspomnianego na początku Rafała G. w kradzież drewna w mętkowskim lesie, o którą podejrzewa się innego funkcjonariusza - Leszka W., obecnie zawieszonego w czynnościach służbowych, mieszkającego, podobnie jak Rafał G., w Żarkach. W tym przypadku nie wszczęto jeszcze postępowania prokuratorskiego.

Młodszy inspektor Tomasz Zając, komendant powiatowy policji, ma krótkie wytłumaczenie dla tego, co się właśnie dzieje:
- Ktoś, zarzucając komendantowi Czakowi między innymi mobbing oraz pisząc anonimy, próbuje odwrócić uwagę od toczącego się postępowania w sprawie Leszka W.

Chodzi też o dyscyplinę
Młodszy inspektor Tomasz Zając przyznaje, że wielu funkcjonariuszy myślało, że gdy on obejmie stanowisko komendanta powiatowego, zapanuje większy luz.

- Policjanci muszą pamiętać, że ich praca to służba, w którą wpisana jest dyscyplina. Za niewłaściwe realizowanie obowiązków grożą konsekwencje. Jeśli ktoś ma problemy z podporządkowaniem się, musi zmienić zawód. Na początku dałem wszystkim, bez względu na ich przeszłość, równe szanse. Wielu policjantów złapało wiatr w żagle i stworzyło bardzo dobre zespoły. Gdzieniegdzie pozostały jeszcze „towarzystwa wzajemnej adoracji”.

Zając o Czaku
- Komendanta Krzysztofa Czaka cenię zwłaszcza za jego rzetelność. To bardzo dobry przełożony. Dba o jednostkę i policjantów. Widzę to choćby po liczbie kierowanych do mnie wniosków o premie dla jego podwładnych. Od radnych i burmistrza Libiąża słyszę pochwały pod adresem pana Krzysztofa. Wszyscy mi mówią, że dokonałem właściwego wyboru, mianując go na stanowisko libiąskiego komendanta policji. To oficer z przyszłością – stwierdza komendant powiatowy Tomasz Zając.

Prawdziwość zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Czaka zweryfikuje prokuratura.
Łukasz Dulowski

Na zdjęciu: Komendant Komisariatu Policji w Libiążu Krzysztof Czak

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 1 (869)
  • Data wydania: 07.01.09

Kup e-gazetę!