Nie masz konta? Zarejestruj się

Szybko rośnie duma wsi

16.12.2008 00:00
Pracują od świtu do nocy. Mężczyźni noszą deski i cegły, kobiety – ciepły, krzepiący posiłek. Mieszkańcy Gromca mają wspólny cel: zbudować kościół. W czynie społecznym, z datków, które rzucają w niedzielę na tacę.

Pracują od świtu do nocy. Mężczyźni noszą deski i cegły, kobiety – ciepły, krzepiący posiłek. Mieszkańcy Gromca mają wspólny cel: zbudować kościół. W czynie społecznym, z datków, które rzucają w niedzielę na tacę.

Olbrzymia sterta desek, kilkadziesiąt ton drutu i mnóstwo cegieł czeka na budowę nowego kościoła.

- Cóż w tym dziwnego, że człowiek pomaga. Na emeryturze, czasu jest dużo, a po co fachowcom płacić, skoro we wsi wystarczy rąk do pracy? Wszyscy chcemy mieć kościół – kiwa głową Mieczysław Mika.

Mieszka naprzeciw kapliczki przy ulicy Długiej. To miejsce niedzielnych spotkań wiernych od ponad stu lat. Choć gromczanie lubią się w niej modlić, marzą o budowie kościoła.

Kapliczka nie umywa się do kościoła
- Wprawdzie powiększyliśmy kapliczkę dwukrotnie, ale i tak jest za mała. W lecie duchota zwala z nóg. Nie idzie wytrzymać w środku, a na zewnątrz nie ma gdzie usiąść – tłumaczy pan Mieczysław.

- Dwa lata mija, jak mieszkańcy w czynie społecznym rozbudowali kapliczkę. Kupowali materiał i budowali. Mieszkające w pobliżu gospodynie gotowały im obiady. Półtora miesiąca im zajęło, by z maleńkiej kapliczki zrobił się niewielki kościółek – wspomina sołtys Halina Ławczys.

- Gdy człowiek przeziębiony, nie musi wychodzić z domu, bo kapliczka kilka metrów od płotu. W oknie się wtedy modlę, bo przez mikrofon wszystko słychać wyraźnie – mówi Janina Chandzlik.

- Nie mogę się jednak doczekać, aż prawdziwy kościół stanie. Wierzę w Boga i często rozmawiam z nim w domu. Dawniej biegałam na mszę w tygodniu do Bobrka, ale nie co dzień, bo daleko. Od kiedy mamy we wsi własną parafię, przychodzę na msze, kiedy mam czas i ochotę. Rzucam co niedzielę ile mogę na tacę, by marzenie o budowie się w końcu ziściło. Co to Gromiec gorszy od innych wsi, żeby świątyni z prawdziwego zdarzenia nie mieć? – dodaje pani Janina.

Niewielki, a ładny
W kaplicy, pod obrazem Jezusa, wisi projekt nowego kościoła.

- Proboszcz Zdzisław Bury miał wiele pomysłów, ale nie chciał sam decydować o wyglądzie świątyni, tylko wspólnie z mieszkańcami. Ustawił w kaplicy drewnianą skrzynkę, do której wrzucaliśmy głosy. Najbardziej spodobał się kształt odwróconego kielicha. Niewielki, zgrabny, nowoczesny – Mieczysław Mika przygląda się uważnie zdjęciom makiety.

Kościół przy ulicy Traugutta stanie tuż koło stadionu sportowego i sołtysówki.

- Miejsce jest podmokłe, więc trzeba będzie nanieść coś w stylu hałdy. Kościół stanie na wzniesieniu. Póki co, załatwiamy formalności. W czerwcu powinniśmy dostać pozwolenie na budowę. Szukam sponsorów. Proboszcz ma odprawiać msze w innych miastach, prosząc o datki. Mamy też kilku darczyńców. Firma Poldim podarowała nam wiele palet płyt chodnikowych. Ciągle dowozi nowe. Za darmo – wylicza sołtys.

- Na wiosnę kardynał Stanisław Dziwisz przyjedzie do Gromca poświęcić kamień węgielny pod budowę kościoła – dodaje.
- Nieważne, czy kościół stanie za rok, dwa, czy pięć. Chodzi o to, że mamy wspólny cel, który nas jednoczy – twierdzą zgodnie mieszkańcy.
Magda Balicka


Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 51 (867)
  • Data wydania: 16.12.08

Kup e-gazetę!