Nie masz konta? Zarejestruj się

Tylko kibiców brakuje...

17.09.2008 00:00
Piłkarze Fabloku, którzy spadli niedawno z IV ligi i grają w kratkę w V lidze, potrzebują dopingu. Jednak trybuny stadionu przy ulicy Fabycznej świecą pustkami.

Piłkarze Fabloku, którzy spadli niedawno z IV ligi i grają w kratkę w V lidze, potrzebują dopingu. Jednak trybuny stadionu przy ulicy Fabycznej świecą pustkami.

W dawnych czasach na stadionie Fabloku rozbrzmiewały śpiewy fanów. A na mecze wyjazdowe jeździł nawet cały pociąg sympatyków Lokomotywy. Dziś można o tym poczytać jedynie w klubowych kronikach. Rzeczywistość jest szara, jak obiekt przy Fabrycznej. Po spadku do V ligi niewiele osób przychodzi obejrzeć w akcji podopiecznych Mariana Gintera.

- Na derbowy mecz z Balinem sprzedaliśmy 102 bilety. Za wejście na spotkanie z Tramwajem Kraków zapłaciły tylko 22 osoby. Widzów co prawda jest więcej, niż sprzedanych biletów, bo dzieci oraz pracownicy Bumaru płacący składkę na klub mają darmowy wstęp. Jednak to bardzo mizerna frekwencja. Chcemy mieć dla kogo grać – zaznacza Edward Molenda, nowy prezes ChKP Fablok.

I nie chodzi tylko o to, że do każdego meczu u siebie działacze muszą dopłacić około 500 złotych jako koszty sędziów i obserwatora.
Zorganizowany doping na pewno pomógłby drużynie. Nie od dziś wiadomo, że kibice są dwunastym zawodnikiem. Chyba, że zamiast zagrzewać piłkarzy do boju, wykrzykują wulgaryzmy. A to, niestety, na obiekcie Fabloku czasami się zdarza.

Działacze zachodzą w głowę, dlaczego trybuny świecą pustkami. I pytają, czy kibiców odstrasza stan obiektu, ceny biletów (6 złotych), czy może fakt degradacji do IV ligi. Choć prawdziwy fan ze swoją jedenastką powinien być na dobre i na złe...

Ideałem byłoby powstanie klubu kibica. Choćby takiego, jak reaktywowany niedawno fan club IV-ligowej Alwerni.

Na razie organizowany jest Klub Stu. Powstał z inicjatywy kilku zawodników. Chcą namówić innych do dokonywania comiesięcznych wpłat na klubowe konto.

- Razem z Tomkiem Antonikiem, Tomkiem Brońkiem i Sławkiem Gołbą wymyśliliśmy, że postaramy się zachęcić lokalnych przedsiębiorców do wpłacania comiesięcznej kwoty na klub. Takie rozwiązanie doskonale funkcjonuje w Beskiedzie Andrychów. Wprowadził je trener Mirosław Kmieć, wychowanek Fabloku. W zamian możemy reklamować firmy sponsorów na stadionie, na stronie internetowej klubu, czy w gazetce rozdawanej od niedawna przed meczami. Dodatkowe pieniądze pozwolą na przykład zatrzymać zawodników w klubie, bo obecne warunki finansowe nie są zadowalające. Liczę, że się nam uda, bo po ostatnich zmianach w zarządzie wizerunek klubu jest lepszy – twierdzi kapitan Fabloku Łukasz Gielarowski.

- To bardzo cenna inicjatywa. Dzięki temu czujemy, że nie jesteśmy osamotnieni w naszych staraniach – komentuje prezes ChKP.
Marek Oratowski

Na zdjęciu: Fragment derbowego meczu Fabloku z Balinem. Po spadku drużyny Fabloku do V ligi niewiele osób przychodzi obejrzeć piłkarzy w akcji.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 38 (854)
  • Data wydania: 17.09.08

Kup e-gazetę!