Nie masz konta? Zarejestruj się

Czeka na bogacza

03.09.2008 00:00
Utworzenie w Młoszowej Centrum Studiów Europejskich odsuwa się w czasie. Projekt adaptacji zespołu pałacowo-parkowego na ośrodek naukowy odpadł już w przedbiegach.

Utworzenie w Młoszowej Centrum Studiów Europejskich odsuwa się w czasie. Projekt adaptacji zespołu pałacowo-parkowego na ośrodek naukowy odpadł już w przedbiegach.

Właściciel obiektu – Akademia Ekonomiczna w Katowicach – kosztem 39 mln zł chce stworzyć w Młoszowej bazę dydaktyczną dla studentów polskich i zagranicznych. Plany ma ambitne.

Z Unią nie wyszło
AE marzy się baza noclegowa na 140 miejsc, otwarcie w pałacu głównym restauracji i kawiarni w oficynie, ponadto budowa dwupoziomowego parkingu, bazy rekreacyjno-sportowej z kortami tenisowymi w sąsiedztwie dzisiejszego boiska piłkarskiego, jak również odtworzenie dwóch istniejących niegdyś przed pałacem stawów, przy czym na jednym mogłaby powstać rozkładana scena na wodzie. Projekt jest już gotowy. Brakuje pieniędzy. Uczelnia chciała je pozyskać z funduszy europejskich, ale się nie udało.

- Projektu utworzenia Centrum Studiów Europejskich nie udało nam się włączyć do programu operacyjnego infrastruktura i środowisko. Po wstępnej weryfikacji minister rozwoju regionalnego go wykreślił – przyznaje Marcin Baron, rzecznik prasowy Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

Szukają inwestora
Mimo to, uczelnia nie zamierza się wycofywać z planów zagospodarowania zabytku. Zamierza znaleźć inne źródło finansowania swoich pomysłów.

- Myślimy nad montażem finansowym. Być może znajdzie się jakiś prywatny inwestor, który zechce wyłożyć na ten cel pieniądze – Marcin Baron wybiega w przyszłość.

Dziś otwarcie przyznaje, że wszystkie plany, związane z zagospodarowaniem zespołu, zawieszono. Uczelnia na ten moment nie dysponuje bowiem pieniędzmi na ich realizację.

- Być może wejdziemy we współpracę z gminą Trzebinia. Na razie jednak żadnych rozmów nie było – zaznacza rzecznik uczelni.

Brama jest otwarta
Dziś zabytkowy zespół w Młoszowej świeci pustkami. Popołudniami spotkać tam można tylko nielicznych spacerowiczów czy dzieci, kopiące piłkę na pobliskim boisku.

- W dzień brama zawsze jest otwarta. Każdy może tu przyjść i pospacerować w parku. Zresztą, na naszym terenie mieści się filia miejskiej biblioteki publicznej. Obok, na boisku, trenują piłkarze. Nie możemy i nie chcemy zamykać zespołu na klucz. Nie mamy natomiast możliwości oprowadzania po samym pałacu. Cóż zresztą mielibyśmy pokazywać? Puste sale lekcyjne? To nie obiekt muzealny – mówi Anna Górska, kierownik obiektu.

Nadzoruje bieżące utrzymanie zespołu, negocjuje warunki z podmiotami, organizującymi tu imprezy. Nie decyduje jednak o żadnych inwestycjach czy remontach.

- Nie mamy na ten cel pieniędzy w budżecie. Wszystkie wnioski remontowe zgłaszamy uczelni, która decyduje o ich ewentualnej realizacji – tłumaczy kierownik zespołu.
(AJ)


Na zdjęciu: Mateusz, Tomek i Patryk z Młoszowej często odwiedzają zabytkowy zespół pałacowo-parkowy. Na podwórzu grają w piłkę.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 36 (852)
  • Data wydania: 03.09.08

Kup e-gazetę!