Gruz budowlany, stare rury kanalizacyjne, resztki asfaltu – podrzucono na gminną działkę na terenie dawnej huty za zgodą burmistrza Trzebini. Niestety, zapomniano o tym powiadomić radnych.

Początkiem czerwca, przy okazji objazdu gminnych działek, na wysypisko na terenie byłych Zakładów Metalurgicznych natknęli się radni z komisji rozwoju. Zaniepokojeni, powiadomili radnych od ochrony środowiska. Ci wybrali się na miejsce i załamali ręce. Zaczęli zachodzić w głowę, kto i jakim prawem podrzucił na gminną działkę sterty odpadów budowlanych. Szacowali, że ich uprzątnięcie może kosztować nawet kilkadziesiąt tys. zł. O sprawie postanowili więc powiadomić policję, by ta poszukała winnych (szerzej pisaliśmy o tym w ,,Przełomie” nr 25).
Dziwnym trafem, po kilku tygodniach, okazało się, że wysypisko powstało za zgodą burmistrza Trzebini.

- Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe Berny&Berny z Jankowic, które na nasze zlecenie budowało na terenie dawnej huty kanalizację sanitarną, zwróciło się do burmistrza o zgodę na czasowe składowanie wykopanych z ziemi rur i gruzu. I ją otrzymało. Ten materiał firma zamierzała bowiem wykorzystać do innych prac budowlanych – wyjaśnia Robert Siwek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Trzebini.
Ustalono, że firma usunie gruz i ziemię do końca czerwca. Jak na razie, odpady jeszcze nie zniknęły.

Radni oficjalnie nie chcą komentować zdarzenia. Dziwią się jednak, że dopiero, gdy złożyli do urzędu wniosek, by w szukanie winnych zaangażowała się policja, nagle okazało się, iż powstało ono legalnie.
(AJ)