Internauci zaproponowali, żeby z powodu remontu ul. Oświęcimskiej w Chrzanowie i na autostradzie czasowo dopuścić ruch na ulicach: Dobczyckiej i Sądowej, a także zmienić kierunek jazdy na części al. Henryka. Władze miasta odpowiedziały: nie.

Jeśli w mieszkaniu odnawiamy parkiet, to czy nie godzimy się na pewne utrudnienia? Wiadomo, że tak. Dlaczego inaczej ma być z naszym wielkim domem, czyli miastem? – pyta burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski.

Jak informuje, firmy prowadzące roboty drogowe nie zwróciły się o wyznaczenie objazdów, bo nie są one konieczne. Z tego samego powodu nie będzie zmiany organizacji ruchu w centrum.

- Taka zmiana to operacja długotrwała i kosztowna. Zatem nie tylko się nie opłaca, ale przede wszystkim nie wolno wprowadzać zamieszania w istniejący system ruchu, bo spowoduje to i mętlik na ulicach i mętlik w głowach kierowców. Zasady ruchu muszą być równie trwałe jak zasady prawa – podkreśla burmistrz.

Szczegółowe uzasadnienie odmowy wprowadzenia pomysłów internautów podała wiceburmistrz Urszula Palka. Po pierwsze, w centrum miasta priorytet mają piesi, nie auta. Po drugie, te ulice nie posiadają parametrów technicznych, by pomieścić i auta, i pieszych, zapewniając im bezpieczeństwo. Wreszcie po trzecie, nie ma nic gorszego od prowizorki.

- Jest jeszcze jeden ważny argument – dodaje burmistrz Ryszard Kosowski. - Z rozmów z mieszkańcami ulic: Dobczyckiej i Sądowej, wiem, że wprowadzone tam ograniczenie ruchu im odpowiada. I to oni pierwsi będą protestować przeciwko jakimkolwiek zmianom pogarszającym ich warunki życia.
Bogumił Kurylczyk

Na zdjęciu: - Aleja Henryka w Chrzanowie należy nie do samochodów, lecz do pieszych. I to oni mają się tu czuć swobodnie – mówi burmistrz Ryszard Kosowski.

Rozmowa z burmistrzem Ryszardem Kosowskim o problemach komunikacyjnych Chrzanowa - w papierowym wydaniu "Przełomu"