Nie masz konta? Zarejestruj się

Dotknięcie Bliskiego Wschodu

18.06.2008 00:00
Cały dzień jeździli po ugorach między Balinem, Byczyną i Ciężkowicami. Na koniec stanęli na wzgórzu Wianek. - To dotknięcie ziemi było nam potrzebne. Miejsce jest wspaniałe - oświadczyli zagraniczni urbaniści i audytorzy.

Cały dzień jeździli po ugorach między Balinem, Byczyną i Ciężkowicami. Na koniec stanęli na wzgórzu Wianek. - To dotknięcie ziemi było nam potrzebne. Miejsce jest wspaniałe - oświadczyli zagraniczni urbaniści i audytorzy.

Dotąd widzieli teren Nowego Miasta jedynie na zdjęciach satelitarnych. Teraz, na zlecenie inwestora z Bliskiego Wschodu (firma Limitless z Dubaju), mają sporządzić rys koncepcyjny tego wielkiego przedsięwzięcia.

- Ludzie często mnie pytają, co tu właściwie powstanie? Jaki jest biznesplan? Czy te arabskie petrodolary to nie mrzonka? I dziwią się, gdy mówię, że na te pytania nie ma jeszcze odpowiedzi - tłumaczy Piotr Gałuszka, urzędujący w Chrzanowie przedstawiciel inwestora. Jak wyjaśnia, pierwszym krokiem było zbadanie społecznego przyzwolenia. Ono w Balinie jest, bo większość właścicieli podpisała umowy o zamiarze sprzedaży gruntu. Krok drugi to przygotowanie rysu koncepcji, która będzie podstawą do wstępnego projektu Nowego Miasta.

- Projekt ten uwzględni wszystkie za i przeciw. Także to, iż pod ziemią fedruje kopalnia Sobieski, że jest tu składowisko odpadów a sporo działek pozostanie niesprzedanych. Dopiero wtedy zapadnie decyzja, czy Nowe Miasto powstanie pod Balinem, czy gdzie indziej - podkreśla Piotr Gałuszka.
(BHK)

KOMENTARZ
Ustaliłem, że w Warszawie już funkcjonuje spółka Limitless Polska, a na operacje wstępne przy Nowym Mieście wydano niemało pieniędzy. Czy zatem to może być fatamorgana? Odpowiedzi jeszcze nie znamy. Warto jednak popatrzeć na to przedsięwzięcie z innej, niż typowa, perspektywy. I zamiast pytać o biznesplan, zauważyć, iż wszyscy jawnie dostaną tę samą cenę za metr ziemi. Nie znam polskiego inwestora, który postąpił tak samo. Dlatego uważam, że dotyk Bliskiego Wschodu może nas wiele nauczyć. Także tego, że wielkich pieniędzy nie robi się dziś na wydobyciu węgla czy produkcji stali, ale na wykorzystaniu możliwości rozumu, powiększonych przez internet do nieskończoności. Jak w firmach komputerowych.
Bogumił Kurylczyk


Na ilustracji: Tak wygląda z satelity teren między Chrzanowem a Balinem, na którym może powstać Nowe Miasto

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 25 (841)
  • Data wydania: 18.06.08

Kup e-gazetę!