Nie masz konta? Zarejestruj się

Równie dobrzy zawodnicy

11.06.2008 00:00
Według potocznej opinii, gimnazjum w Alwerni jest najwyżej w gminnym rankingu. Pozostałe szkoły czują się niedocenione. Rozmawiamy z Katarzyną Jonkisz, pedagog w ZS nr 2 w Brodłach, dyrektorem tej placówki - Józefem Gaudynem i jego zastępcą Barbarą Woś.

Według potocznej opinii, gimnazjum w Alwerni jest najwyżej w gminnym rankingu. Pozostałe szkoły czują się niedocenione. Rozmawiamy z Katarzyną Jonkisz, pedagog w ZS nr 2 w Brodłach, dyrektorem tej placówki - Józefem Gaudynem i jego zastępcą Barbarą Woś.

Łukasz Dulowski: Szkołę w Alwerni, myślę tutaj przede wszystkim o gimnazjum, postrzega się jako najlepszą w gminie. To prawda?
Katarzyna Jonkisz: - Nie dzielę szkół na lepsze i gorsze. Na czym miałaby polegać „lepszość” Alwerni?

Na wyższym poziomie nauczania.
Katarzyna Jonkisz: - Nie uważam tak. Nasza kadra potrafi pracować z uczniem zdolnym, jak i niedostającym odpowiedniego wsparcia w domu. To jest właśnie nauczanie wielopoziomowe, które prowadzimy jako jedyna szkoła w gminie.
Barbara Woś: - Promujemy też zdolne osoby. Na przykład Joannę Grudzień, dwukrotną finalistkę z biologii; albo Agnieszkę Lewicką, która zajęła w „Ekochemii” drugie miejsce w powiecie. Już trzeci raz zwyciężyliśmy w wojewódzkich „Skarbach Małopolski”. Z kolei Łukasz Gaudyn to ogólnopolski laureat konkursu „Młody Europejczyk”. Takich osób jest więcej.

Jednak to właśnie do gimnazjum w Alwerni najtrudniej się dostać. Niektórzy uważają, że gdyby Brodła starały się tak, jak Alwernia, to również miałyby tylu chętnych.
Katarzyna Jonkisz: - Zawsze dostawaliśmy uczniów, których nie przyjęto gdzie indziej z powodu braku czerwonego paska albo zachowania. To właśnie my pracujemy z młodzieżą wymagającą największej uwagi.

Słabsi uczniowie trafiają zatem nie do Alwerni, ale do Brodeł lub Kwaczały.
Katarzyna Jonkisz: - Na przykład. Rywalizacja między szkołami nie jest zła, ale tylko wtedy, gdy na starcie otrzymuje się tak samo dobrych zawodników. Wówczas porównanie ma sens. Nie sztuka kierować uczniami zdolnymi, bo wówczas szkoła może łatwo znaleźć się na szczycie rankingu. Sztuką nauczyć i wychować dzieci nierzadko mające gorszy start.

Jakie to są dzieci?
Katarzyna Jonkisz: - Mamy sporo uczniów z opiniami poradni, charakteryzujących się potencjałem intelektualnym niższym, niż przeciętny, albo brakiem odpowiednich zdolności pamięciowych, słuchowych i językowych.
Barbara Woś: - Takie dzieci kończą jednak naszą szkołę. Dostają się do liceów i techników, czasem studiują.

Słyszałem o przypadkach uczniów, którzy chcieli się przenieść z Alwerni właśnie do Brodeł. Czym to tłumaczyli?
Katarzyna Jonkisz: - Po prostu nie odnaleźli się w gimnazjum w Alwerni.
Józef Gaudyn: - Nie zdarzyło się, żeby uczeń nie ukończył naszego gimnazjum. Staramy się indywidualnie pracować nawet z najmniej zdolnymi i wychowawczo trudnymi osobami. Nigdy ich nie przekreślamy. Pamiętam dziewczynę, która nie odnalazła się w szkole w Alwerni, nie odnalazła się też w Krzeszowicach. Ukończyła za to gimnazjum w Brodłach, a potem liceum. Dziś jest w Anglii. Przysyła kartki z pozdrowieniami.

Czy w najbliższym czasie szykują się jakieś imprezy w szkole w Brodłach?
Barbara Woś: - Na 13 czerwca zaplanowaliśmy Dzień Europejski. Będą między innymi zawody sportowe „po angielsku”, potrawy z różnych krajów i konkurs wiedzy o Unii. Zapraszam wszystkich rodziców.
Rozmawiał Łukasz Dulowski

Na zdjęciu: Józef Gaudyn, dyrektor ZS nr 2 w Brodłach, otrzymał niedawno od byłej uczennicy Jolanty Zając pracę z Kamerunu. Pedagog Katarzyna Jonkisz i wicedyrektorka Barbara Woś prezentują plakat „Jak to z aniołami było” autorstwa Natali Chodackiej i Pauliny Kasperkiewicz (I miejsce w wojewódzkim konkursie „Skarby Małopolski”).

**********
Bajka dla nauczycieli
W celu lepszej organizacji nauczania postanowiono, że wszystkie zwierzęta będą się uczyły wszystkich przedmiotów w taki sam sposób. Kaczka osiągnęła najlepsze wyniki w pływaniu, okazała się nawet lepsza od nauczyciela. Niestety, z latania otrzymała tylko 3+, a z bieganiem zupełnie nie dawała sobie rady. Z tego powodu została skierowana na dodatkowe zajęcia wyrównawcze. Podczas gdy inni trenowali pływanie, kaczka uczyła się biegać. Po pewnym czasie jej powykrzywiane nóżki tak były zmęczone, że osiągnęła tylko przeciętne wyniki w pływaniu.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 24 (840)
  • Data wydania: 11.06.08

Kup e-gazetę!