Nie ma decyzji okręgowego zarządu ogródków działkowych w Krakowie w sprawie przeniesienia działek z okolic krzeszowickiego dworca i drogi krajowej 79 na ul. Bandurskiego.

Obszar obecnie zajmowany przez działkowców w planie rewitalizacji centrum miasta jest miejscem strategicznym dla rozwoju gminy. Miałoby na nim powstać centrum administracyjno-biznesowe. Być może pracę mogłoby tam znaleźć kilkuset mieszkańców. Ale amatorzy ogródków nie chcą się stamtąd przenieść. Spotkanie władz, zorganizowane z nimi w ubiegłym miesiącu, nie przyniosło rezultatów, mimo zapewnień o wypłaceniu odszkodowań i budowie infrastruktury w nowym miejscu. Większość działkowców to osoby starsze, mieszkające w pobliżu działek. Od ul. Bandurskiego dzieli ich ok. 3 km.

- Część spośród stu szesnastu działkowiczów rozumie to, że gmina musi się rozwijać. Pomimo to zarząd wystosował pismo protestacyjne przeciwko naszej propozycji przeniesienia ogródków w inne miejsce. Od decyzji krakowskiego zarządu zależy podjęcie działań przez ich radę krajową. Bez jej zgody, choć teren należy do gminy, nie możemy wiele zrobić – przyznaje Jolanta Tryczyńska-Celarek, wiceburmistrz Krzeszowic.

Jeśli decyzja zarządu krajowego będzie pozytywna, najwcześniej w listopadzie można będzie rozpocząć przygotowania do przenosin. Tymczasem gmina już otrzymuje propozycje inwestorskie, m.in. stworzenia w rejonie dworca centrum naukowo-badawczego. Protest działkowców może zablokować rozwój gminy.

- Plan rewitalizacji centrum miasta powstał w oparciu o uwagi mieszkańców. Spotkania były otwarte, wszyscy zainteresowani brali w nich udział. Chcemy jeszcze raz zorganizować spotkanie na temat rewitalizacji i zachęcić do udziału w nim także działkowców, którzy poprzednio nie uczestniczyli w pracach nad planem – mówi wiceburmistrz.

Spotkanie zaplanowano na 16 maja, początek o godz. 18, w sali Herbowej Urzędu Miejskiego w Krzeszowicach.
(es)