Ratować skrzywdzone dzieci
Pod patronatem „Przełomu”. Ruszyła kampania promująca rodzinne formy opieki zastępczej.
Kiedy po raz kolejny ratowaliśmy przed agresją rodziców zamkniętą w łazience dziewczynkę, pomyślałem, że razem z Jolą możemy takim maluchom pomóc. A jest ich naprawdę wiele - podkreśla trzebiński policjant Jacek Gwizdała.
Razem z żoną kilka lat temu zdecydował się na założenie pogotowia rodzinnego. W Myślachowicach, bo tam mieszkają. Po półtora roku stali się wielodzietną, zawodową rodziną zastępczą. Dziś, oprócz trójki swoich pociech, wychowują również czwórkę przysposobionych. Odebranych rodzicom nakazem sądu i uratowanych przed tułaczką po domach dziecka lub innych ośrodkach wychowawczych.
Żeby mogły poczuć ciepło
- Dramaty, jakie te maluchy nieraz przechodzą we własnych domach, są nie do opisania. Zwykle towarzyszy im nadużywany przez rodziców alkohol - przyznaje Jolanta Gwizdała.
W naszym powiecie nie brakuje jednak sytuacji porzucania niemowlaków zaraz po ich urodzeniu w szpitalu. Te jednak szybciej znajdują opiekę, gdyż większość starających się o adopcje par woli przygarnąć dziecko bez życiowych obciążeń. Starsze, ratowane przez policję podczas domowych awantur, często mają zaburzenia emocjonalne. Bo pomysłowość w znęcaniu się nad własnym potomstwem bywa nieraz zastraszająca. Przywiązywanie do kaloryfera, frustrowanie nakazem wielogodzinnego siedzenia na nocniku, współżycie w obecności dziecka, bicie, wyzywanie - to tylko niektóre przykłady sytuacji, w jakich znajdują się niektóre z nich.
- To przykre. Za to my jesteśmy właśnie po to, by te dzieci mogły poczuć ciepło i przekonać się, że można być naprawdę kochanym - podkreśla Jolanta Gwizdała.
Żeby zaznały miłości
- Podjęcie decyzji o założeniu rodziny zastępczej nie jest łatwe, ale dla nas dobro dzieci i ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. To naprawdę cudowne uczucie zobaczyć radość w ich oczach - przyznaje Jacek Gwizdała.
- Gdyby kiedykolwiek ktoś chciał mnie stąd zabrać gdzieś indziej, stanąłbym murem. Nigdzie nie czułem się tak dobrze, jak tu - nie kryje 17-letni Sylwek, mieszkający u Gwizdałów od trzech lat razem z siostrami: 13-letnią Angeliką i 12-letnią Wiolą.
Mocno zżył się i zaprzyjaźnił z biologicznymi dziećmi Jolanty i Jacka oraz z 10-miesięcznym Pawełkiem, który, tak jak on, nie zaznał wiele miłości w rodzinnym domu.
Żeby znalazły bezpieczny dom
- Liczba dzieci potrzebujących natychmiastowej pomocy stale rośnie - podkreśla Zbigniew Kozub, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Ponad dwieście z nich przebywa u rodzin zastępczych, działających na naszym terenie. Mimo sporej ich liczby (109), brakuje miejsca dla dziesięciorga maluchów. PCPR szuka dla nich bezpiecznego domu.
- Zdarza się, że nie mając ich gdzie ulokować, zmuszeni jesteśmy umieszczać je w placówkach działających w innych powiatach. Wiąże się to nie tylko z wysokimi kosztami, ale także narażeniem na dodatkowy stres naszych najmłodszych, skrzywdzonych życiem, mieszkańców - zaznacza Anna Nalepa z PCPR, autorka programu „Podaj mi dłoń, pójdziemy razem szukać szczęścia”.
Żeby uwrażliwić na krzywdę
Program ma na celu promocję rodzicielstwa zastępczego, adopcji i rodzinnych form opieki. Potrwa do końca czerwca. Jego zwieńczeniem będzie happening, zorganizowany w ramach Dni Rodzicielstwa Zastępczego.
- Chcemy uwrażliwić mieszkańców na krzywdę, jak dotyka najmłodszych. Warto wiedzieć, że decyzja o podjęciu roli rodziców zastępczych wiąże się z comiesięczną pomocą finansową na pokrycie kosztów utrzymania dziecka, a dla niektórych form opieki także z tytułu wykonywanej pracy. Ogromnie ważne są do tego jednak predyspozycje osób, chcących taką pomoc ofiarować - dodaje Anna Nalepa.
Wszelkich informacji na temat rodzicielstwa zastępczego oraz rodzinnych form opieki zasięgnąć można w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie przy ul. Topolowej 16 w Chrzanowie, nr tel. 32 624 11 30.
Pytania kierować można także na adres e-mail: pcpr@powiat-chrzanowski.pl
Ewa Solak
Na zdjęciu: Jolanta i Jacek Gwizdałowie z dziećmi: Filipem, Rafałem i Oskarem oraz Sylwkiem, Angeliką, Wiolą i Pawełkiem
*********
W powiecie chrzanowskim działa 109 rodzin zastępczych spokrewnionych i niespokrewnionych. Zapewniają opiekę 173 dzieciom. Istnieje również 5 zawodowych rodzin zastępczych. Przebywa w nich 28 podopiecznych. W libiąskim domu dziecka, prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr Służebniczek, mieszka obecnie 8 wychowanków.
Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.
Najnowsze komentarze