Nie masz konta? Zarejestruj się

Dla swoich skansen za darmo

16.04.2008 00:00
Trzeba odpowiedzieć na pytanie, czemu ma ten skansen służyć: promowaniu lokalnych władz (jak było do tej pory), czy szerzeniu kultury? - pyta Zygmunt Ziajka, sołtys Wygiełzowa i radny gminy Babice.

Trzeba odpowiedzieć na pytanie, czemu ma ten skansen służyć: promowaniu lokalnych władz (jak było do tej pory), czy szerzeniu kultury? - pyta Zygmunt Ziajka, sołtys Wygiełzowa i radny gminy Babice.

Klaudia Rremsak: Mieszkańcy gminy Babice mają bilety ulgowe na wstęp do skansenu w Wygiełzowie. Walczą o darmowe wejściówki.
Zygmunt Ziajka: - Grunt pod Nadwiślański Park Etnograficzny przekazało niegdyś chrzanowskiemu muzeum sołectwo Wygiełzów. Dlaczego więc mamy płacić?

Do 2007 roku mieszkańcy gminy Babice płacili za bilety do skansenu tyle samo, co pozostali turyści. Wójt Roman Warchoł wystarał się o 50-procentową zniżkę. Teraz dorośli płacą 4 zł, a dzieci mogą wchodzić bezpłatnie (za okazaniem legitymacji szkolnej).
- To sprawy nie rozwiązuje. Nie pojmuję, dlaczego tworzy się kulturowe getto. Mieszkańcy Wygiełzowa nie mogą wchodzić tam, gdzie powinni mieć prawo wchodzić. Muzeum znajduje się w ich miejscowości, na działce, która kiedyś należała do wsi. Przekazanie nastąpiło jakieś piętnaście lat temu. Dla nas wejście do skansenu to przedłużenie niedzielnego spaceru po wsi. Życzyłbym sobie, abyśmy z muzeum zaczęli wreszcie żyć w symbiozie. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czemu ma ten skansen służyć: promowaniu lokalnych władz (jak było do tej pory), czy szerzeniu kultury? Wprowadzenie bezpłatnych wejściówek dla mieszkańców Wygiełzowa nie stanowiłoby według mnie żadnego problemu. Ani natury ekonomicznej (we wsi mieszka zaledwie 680 osób), ani technicznej.

Zależy panu na przekształceniu ulicy Podzamcze w deptak.
- Chodzi o to, by kierowcy nie zastawiali obu stron drogi autami, którymi, gdyby tylko mogli, podjeżdżaliby pod sam zamek. Wyłączenie ulicy Podzamcze z ruchu samochodowego spowoduje, że spacer do skansenu czy na wzgórze Lipowiec będzie znacznie bardziej przyjemny i bezpieczny. Dlatego będę wnioskował, by muzeum oznaczyło swoje samochody podjeżdżające na wewnętrzny parking pod Dworkiem z Drogini.

Zwykł pan mówić, że Wygiełzów to wizytówka całej gminy Babice.
- Bo tak jest. To tu przyjeżdżają turyści z Krakowa i ze Śląska. Dlatego tak bardzo zależy nam, by sołectwo wyglądało estetycznie. Co roku od kwietnia do listopada kilku bezrobotnych w ramach prac interwencyjnych dba o wygląd wsi. Dwóch robotników rozpoczęło pracę przed paroma dniami. Sprzątają bałagan po zimie i po... turystach. Zamiatają chodniki przy drogach wojewódzkich (ulica Oświęcimska i Lipowiecka), pielęgnują kwiaty na rondzie lipowieckim.

Sołectwo stara się o rozbudowę chodnika przy Oświęcimskiej. Komu na tym zależy?
- Mieszkańcom kilku ostatnich domów przy ul. Oświęcimskiej w stronę Libiąża. Piesi muszą mieć trotuar przy całej tej drodze ze względu na bezpieczeństwo. Mało tego, wnioskujemy także o budowę wysepki, któraspowalniałaby jazdę samochodów.

Wcześniej o wysepce nie było mowy.
- Bo skupialiśmy się na chodniku, o który walczyliśmy wiele lat. Teraz trzeba pomyśleć o wysepce. Mam też nadzieję, że dojdzie do skutku budowa trotuaru przy ulicy Lipowieckiej. Gmina Babice ma w tegorocznym budżecie pieniądze na partycypację w kosztach budowy, więc teraz należy się skupić na poprawkach do projektu chodnika. Sołectwo wnioskuje więc o odwodnienie fragmentu Lipowieckiej od kapliczki do mostu na Płaziance oraz o przebudowę skrzyżowania Lipowieckiej z ulicą Kazimierza Wielkiego. Wyjazd z tej ulicy na główną w kierunku Płazy jest utrudniony, bo widoczność ogranicza kapliczka. Można byłoby ją przenieść w inne miejsce. Wskazujemy także na przeprojektowanie krzyżówki Lipowieckiej z ulicą Harcerską, bo tam z kolei jest bardzo wąsko. Dziwi również fakt, że na odcinku od ronda do skansenu, po lewej stronie, nie uwzględniono w projektach chodnika. Byłby tam wskazany. Szczególnie dla turystów, którzy biegną do sklepu czy do restauracji „Podzamcze”.

Chodniki to priorytet. A kanalizacja?
- To nasz drugi priorytet! Gmina planuje egzekwowanie od mieszkańców umów za wywóz nieczystości. A ja pytam: gdzie kanalizacja? Urząd wymaga, ale nie daje nic w zamian. Nie wszystkich stać na wypompowywanie szamba za 100 złotych miesięcznie. O częstszym wywozie nie wspominając. Wiadomo, że fekalia lądują na podwórzach i polach.
Jeśli chcemy być gminą turystyczną, to najpierw musimy zadbać o te elementarne potrzeby mieszkańców.

Ale dobrze pan wie, że z takim skromnym budżetem gminy, kanalizacja sanitarna jest zwykłą mrzonką.
- Ja nie mówię, żeby podłączyć do sieci od razu wszystkie miejscowości! Budujmy kilometr po kilometrze.
Rozmawiała Klaudia Remsak

Na zdjęciu: Zygmunt Ziajka, sołtys Wygiełzowa. W tle zamek Lipowiec.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 16 (832)
  • Data wydania: 16.04.08

Kup e-gazetę!