Nie masz konta? Zarejestruj się

Wycieczka po fotel

19.03.2008 00:00
Oszukane przez firmę organizującą wycieczkę poczuły się cztery osoby z powiatu chrzanowskiego.

Oszukane przez firmę organizującą wycieczkę poczuły się cztery osoby z powiatu chrzanowskiego.

Ostatnio w skrzynkach na listy można znaleźć propozycję taniego wyjazdu. Warszawska firma oferuje wycieczkę pod czeską granicę. Za niecałe 20 zł z obiadem.

Cena wcale nieatrakcyjna
Podczas wyjazdu, po obiedzie, organizowany jest w restauracji specjalny pokaz działania „cudownego” elektrycznego fotela, leczącego wszystkie dolegliwości.

- Wykorzystując różne techniki psychologiczne, pracownicy firmy oferującej ten nietuzinkowy sprzęt, namawiają wycieczkowiczów do kupienia masujących foteli. Według nich, cena jest wyjątkowo atrakcyjna. Wynosi 2.990 zł - mówi Bernadetta Dereszowska, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów.

Kto nie chciałby fotela, który nie tylko zrelaksuje, ale i wyleczy schorowany i zmęczony kręgosłup? Wielu skusiło się bez wahania. Tym bardziej, że firma zapewnia, że dofinansuje zakup.

- Okazuje się, że w sklepach czy w internecie cena takiego sprzętu jest o połowę niższa. Naciągnięci klienci dopiero po powrocie do domu zastanawiają się, po co w ogóle im coś takiego - zauważa rzecznik.

10 dni na odstąpienie od umowy
Uczestnicy wycieczki podpisują umowy kupna-sprzedaży poza siedzibą firmy. Wracają do domów i na następny dzień zgłaszają się do dostawcy po cudowny fotel. Kiedy zorientują się, że jego cena to równowartość wycieczki nie tylko jednej osoby, bywa zbyt późno na działanie.

- Zawierając umowę poza lokalem lub na odległość, albo przez internet, tylko do dziesięciu dni mamy prawo odstąpić od niej. Tak samo w przypadku, gdy bierzemy towar na raty - tłumaczy rzecznik.

Stosować zasadę ograniczonego zaufania
- Na ulotkach reklamowych, dostarczanych do skrzynek na listy, znajdują się informacje, że wycieczka będzie połączona z prezentacją fotela, ale nie ma tam jego ceny. Oczywiście, nikt nie musi go kupować na siłę. Powinniśmy się zastanowić, czy faktycznie jest nam potrzebny - radzi Bernadetta Dereszowska. - I z ograniczoną dozą zaufania podchodzić do słowa promocja, wywierającego niekoniecznie dobry wpływ - dodaje.

Ostatnio poprosiły ją o pomoc cztery osoby z powiatu chrzanowskiego, które poczuły się oszukane przez tę firmę.
(ES)

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 12 (828)
  • Data wydania: 19.03.08

Kup e-gazetę!