Jak wynika ze statystyk, Trzebinia staje się coraz bezpieczniejszym miastem. Liczba przestępstw maleje. I ma być jeszcze mniejsza, bo gmina ponownie przymierza się do sponsorowania płatnych patroli policji.

Już raz policjanci, w ramach swoich nadgodzin, za środki z budżetu gminy patrolowali ulice miasta. Po kilku miesiącach z płatnych patroli jednak zrezygnowano.

- Pieniądze, przekazywane na ten cel, nie były do końca prawidłowo wydatkowane – przypomina Zdzisław Ścigaj, przewodniczący gminnej komisji prawa.

Paluch: nie chcą dorobić
Po przeszło roku przerwy gmina do płatnych patroli zamierza powrócić. Nasuwa się więc pytanie: po co?, skoro liczba przestępstw maleje i w mieście jest coraz bezpieczniej.

- Policjanci, którzy w czasie wolnym od pracy patrolują ulice gminy, to nie osoby, które chcą dorobić. Oni poświęcają swój wolny czas i energię, by nam żyło się bezpieczniej. Nie siedzą przy biurkach, tylko przez osiem godzin patrolują wyznaczone regiony w gminie. Są uzupełnieniem mundurowych, aktualnie pełniących służbę – przekonuje Marian Paluch, naczelnik wydziału organizacyjnego i spraw administracyjno-gospodarczych Urzędu Miasta Trzebini.

- Zarówno sołtysi, jak i przewodniczący rad osiedlowych, wiedzą, czego chcą od policji. Gdzie funkcjonariusze powinni być widoczni i o której godzinie. Sami podnoszą, że patroli powinno być więcej. Więc będzie ich więcej – zapowiada Jacek Warzecha, komendant komisariatu policji w Trzebini.

Ścigaj: patrole nie są przesądzone
Płatne parole mają ruszyć w wakacje. Będą kosztować podatników co najmniej 50 tys. zł.

- Finansowanie z publicznych pieniędzy patroli policji nie jest jeszcze przesądzone. To temat do dalszych dyskusji. Radni otrzymali raport o bezpieczeństwie w gminie. Zapoznają się z nim dopiero na komisji, 27 marca, i wtedy wyciągną wnioski – mówi radny Zdzisław Ścigaj.
Dodaje, że dopiero po przeanalizowaniu stanu bezpieczeństwa w gminie rada podejmie decyzję o finansowaniu, bądź nie, tego pomysłu.
Zresztą, gmina już wspiera trzebińską policję. Od lat finansuje etaty dzielnicowych kontraktowych. Aktualnie opłaca pięciu takich policjantów, co rocznie kosztuje 340 tys. zł.

- Obecnie w trzebińskim komisancie pracuje 50 policjantów. Ta liczba od lat utrzymuje się na stałym poziomie. Zwiększa się natomiast liczba spraw, którymi zajmują się funkcjonariusze. O ile 18 lat temu w ciągu roku było niespełna trzysta przestępstw, dziś jest blisko półtora tysiąca – informuje Warzecha.

Warzecha: przestępczość spada
Mimo wzrostu liczby zdarzeń, Trzebinia jest miastem bezpiecznym. Tak uważa przynajmniej komendant Warzecha: - Przestępczość spada. Odnotowujemy coraz mniej tych poważniejszych przestępstw, jak rozboje, bójki, pobicia, gwałty.

Nie spada jedynie liczba kradzieży, także tych z włamaniem. Poszkodowany często bywa jednak okradziony niejako na własne życzenie.
- Ludzie zostawiają saszetkę z pieniędzmi czy laptopa w niezamkniętym wozie. Cenne elektronarzędzia czy rowery w garażach, i też ich nie zamykają. Wtedy nietrudno o kradzież – zauważa Warzecha.

Zwiększyła się także liczba zdarzeń, w wyniku których uszkodzono cudze mienie. - Zdarza sie, że młodzież coś wypije, idzie ulicą, i kopnie w szybę wystawową, bądź zdewastuje przystanek. Takich zdarzeń odnotowujemy najwięcej – wylicza szef trzebińskiej policji.
Anna Jarguz


Na zdjęciu: Komendant Komisariatu Policji w Trzebini Jacek Warzecha.  Uważa on, że Trzebinia jest bezpieczną gminą.



Przestępczość w 2007 roku w liczbach (w nawiasie dane z roku 2006)