Podczas zimowych wakacji dzieci chciałyby odpocząć od szkoły, dlatego niechętnie chodzą na organizowane w niej zajęcia.  „W ferie chciałabym gdzieś wyjechać, gdziekolwiek” – marzy uczennica SP nr 8 w Trzebini. „Bardzo chciałbym spędzić ferie z rodzicami, chociaż jakbyśmy pojechali tylko do Krakowa” – pisze jej kolega.

W poniedziałek zaczną się ferie zimowe. Tylko trzech spośród 51 zapytanych przez nas w anonimowej ankiecie uczniów spędzi je z mamą i tatą, na nartach. Zdecydowana większość będzie siedzieć w domu, marząc, aby kiedyś gdzieś wyjechać, najlepiej z rodzicami.

Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 8 w Trzebini wypełnili krótką, anonimową ankietę. Pytaliśmy w niej jak spędzą tegoroczne ferie, i jakie byłyby ferie ich marzeń.

Ferie przed telewizorem
Na 51 uczniów klas IV –VI aż 34 napisało, że podczas ferii siedzieć będzie w domu. Tak spędzają zimowe wakacje prawie zawsze.

„Przeważnie siedzę w domu, przed telewizorem lub komputerem” – pisze uczeń V klasy. „Chodzę na zimowisko do nas, do szkoły, gdzie są organizowane zajęcia sportowe i różne ciekawe wyjazdy” – pisze z kolei uczennica klasy VI. Takie odpowiedzi pojawiały się najczęściej.

Poza domem ferie spędzi jedynie 17 uczniów. Większość wyjedzie do dziadków lub krewnych w Zakopanem czy Krynicy. Tylko trzech uczniów napisało o zaplanowanych rodzinnych wypadach na narty.

Marzą pobyć z rodzicami
„Bardzo bym chciała móc gdzieś pojechać” – pisze szóstoklasistka. „Chciałbym wyjechać, najlepiej w góry” – pisze jej rówieśnik. „Marzę, żeby wyjechać daleko, za granicę” – pisze z kolei piątoklasista. Chęć spędzenia ferii poza domem, szczególnie za granicą, akcentowała większość dzieciaków.

Wielu uczniów, pisząc o „feriach marzeń”, podkreśla jeszcze jedną rzecz. „Chciałabym spędzać ferie z mamą i tatą” – pisze czwartoklasista. „ Bardzo bym chciał spędzić ferie z rodzicami, chociaż jakbyśmy pojechali tylko do Krakowa” - pisze z kolei uczeń VI klasy.

Jak widać, dzieciom nie zawsze chodzi o to, gdzie pojadą. Ważniejsze jest - z kim.
Michał Koryczan


Dla „Przełomu”

Bożena Bednarczyk, pedagog w Szkole Podstawowej nr 8 w Trzebini:
- Nie jestem zaskoczona wynikami ankiety. Ta sytuacja od paru lat się nie zmienia. Głównym powodem spędzania ferii w miejscu zamieszkania jest sytuacja materialna rodziców. Ceny zorganizowanych wyjazdów są wysokie. Rodzice nie mają pieniędzy na wiele, potrzebniejszych rzeczy. Nie są w stanie zapewnić pociechom wypoczynku z dala od domu. Jeżeli dzieci spędzają ferie w atrakcyjnych miejscach, to głównie dlatego, że mieszkają tam ich rodziny.

Szkoły i instytucje kulturalne zapewniają bezpłatną możliwość atrakcyjnego spędzania czasu w ferie. Uczniowie nie chcą jednak w nich uczestniczyć, bo szkoła to miejsce, od którego po prostu chcą odpocząć.

Dzieciaki mają często złe nawyki spędzania wolnego czasu przed komputerem czy telewizorem. Jeśli rodzice pracują przez większą część dnia, nie chce się im wychodzić z domu.

Marzenia o wyjeździe za granicę to marzenie większości dzieci. Taki wyjazd to wydarzenie. Jeśli jednak któryś z kolegów spędził tam wakacje, pojawia się zwykła dziecięca zazdrość.

Nie dziwię się też, że wielu uczniów podkreśla chęć spędzenia ferii z rodzicami. Dzieci zapracowanych rodziców bardzo tego potrzebują, a ferie są najlepszą okazją, by nadrobić to wszystko, czego brakuje im przez wiele miesięcy.

Zdarza się, że rodzice, których stać na spędzenie wraz z pociechami ferii w atrakcyjnym miejscu, nie robią tego. Zapominają, że dzieci szybko dorastają. Przecież czas, gdy pragną wyjechać na ferie z rodzicami, minie bezpowrotnie.