Nie masz konta? Zarejestruj się

Czy konkurencja zabije targ?

16.01.2008 00:00
Zrezygnowałem z handlu na targowisku, bo tonę w długach. Najgorsze jest to, że przez trzy miesiące muszę płacić prawie 900 zł czynszu za dzierżawę, bo tyle wynosi okres wypowiedzenia – Kazimierz z Libiąża po ponad roku handlu przy ul. Rouvroy w Libiążu zwija interes.

Zrezygnowałem z handlu na targowisku, bo tonę w długach. Najgorsze jest to, że przez trzy miesiące muszę płacić prawie 900 zł czynszu za dzierżawę, bo tyle wynosi okres wypowiedzenia – Kazimierz z Libiąża po ponad roku handlu przy ul. Rouvroy w Libiążu zwija interes.

- Od początku wiedziałem, że na nowym miejscu nie będzie różowo. Choć targ jest nowoczesny i ładnie wygląda, na starym - przy ulicy 1 Maja - były tańsze opłaty, a i ludzi się więcej przewijało. Nikt jeszcze nie wiedział o supermarketach, które stanęły w sąsiedztwie. A teraz budują kolejny market. Dla kupców oznacza to koniec – twierdzi pan Kazimierz. – Wypowiedziałem umowę, bo nie stać mnie na kolejne pożyczki, by opłacić czynsz.

- Długo już nie pociągniemy, bo konkurencja zabije cały targ. Handluję tu od samego początku i tylko straty mam. Zapisałam się nawet do szkoły i szukać pracy zaczęłam. Jak tylko coś znajdę, rzucę w diabły ten cały handel. Gmina, zamiast wyjść nam naprzeciw, obniżyć czynsz, żebyśmy jakoś na nogi stanęli, to jeszcze nam kłody rzuca. Okres wypowiedzenia powinien trwać maksymalnie miesiąc, a nie, żebyśmy musieli im po wypowiedzeniu trzy czynsze płacić – denerwuje się sprzedawczyni ubrań dziecięcych.

– Od poniedziałku do czwartku to, poza kupcami, praktycznie nikogo nie ma. Kilka osób wstąpi, ale rzadko coś kupi. Może owoce albo warzywa. Każdy biegnie do Intermarche i Bricomarche, z którymi nawet nie możemy się równać. A w piątek, w dzień targowy, to jest niewiele lepiej. Sama zrezygnowałam z dzierżawy pawilonu. Od czerwca przeniosłam się pod wiatę. Nie było mnie stać na opłaty. Teraz zamiast 800 zł płacę około 300. Ale i tak nie jestem zadowolona i chyba nawet z tego zrezygnuję – dodaje sprzedawczyni skarpet.

Nie wszyscy kupcy jednak narzekają. Katarzyna Rajska z Balina dzierżawi pawilon na libiąskim targowisku trzeci miesiąc i jest zadowolona.

- Zawsze marzyłam o swojej działalności i w końcu otworzyłam na targowisku sklepik z odzieżą męską. Na razie nie żałuję. Raz klientów jest więcej, raz mniej, ale w sumie wychodzę na swoje. Ludzie chyba liczą na nie wiadomo jakie kokosy i dlatego narzekają. Wcale nie jest tutaj tak źle. Wierzę, że targ jeszcze się rozkręci – przekonuje pani Katarzyna.
(MB)


Dla „Przełomu”

Jacek Latko, p.o. burmistrza Libiąża:
- Obecnie na targowisku są cztery puste obiekty, które będą wystawione na przetarg jeszcze w styczniu. Od samego początku jest tam dość duża rotacja. Jedni kupcy rezygnują, inni decydują się na dzierżawę. Czynsz zależy od tego, jaką cenę wylicytują w przetargu (wywoławcza za 1 m kw. wynosi 15,80 zł netto; powierzchnia pawilonów mieści się w granicach 22,94 - 47,89 m kw.).  Okres wypowiedzenia pawilonu wynosi trzy miesiące. Każdy kupiec doskonale zdaje sobie jednak z tego sprawę, decydując się na dzierżawę. Poza tym, czas wypowiedzenia może być skrócony, jeśli wcześniej znajdzie się inny chętny najemca. Myślę, że problem polega głównie na tym, że kupcy handlują za krótko. Targ jest pusty już o godzinie 15, kiedy wszyscy wracają z pracy.

KOMENTARZ
Każdy kupiec wie, a przynajmniej wiedzieć powinien, że handel to przede wszystkim ciągła walka o klienta. Skończyły się czasy, w których wystarczyło usiąść wygodnie za ladą i liczyć zyski. Dziś bez dobrego marketingu i reklamy ani rusz. Może więc zamiast narzekać, warto pomyśleć o przyciągnięciu klientów na targowisko. Pobliskie supermarkety nie muszą być tylko tą złą konkurencją, która odbiera chleb drobnym przedsiębiorcom. Ich sąsiedztwo z targowiskiem może być atutem. Ludzie, pędząc do marketu, nie muszą omijać targu wielkim łukiem, mogą wstąpić i kupić choćby świeżą jarzynę, której brak w wielkich sklepach. Warto wyjść naprzeciw zapracowanym klientom i wydłużyć godziny otwarcia targowiska. Może targ nie straszyłby pustkami, gdyby kupcy poczekali z zamykaniem stoisk choćby do godziny 16.
Magda Balicka

Na zdjęciu: Nie wszyscy kupcy narzekają. Katarzyna Rajska z Balina (na zdjęciu) dzierżawi pawilon na libiąskim targowisku trzeci miesiąc i jest zadowolona.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 3 (819)
  • Data wydania: 16.01.08

Kup e-gazetę!