Nie masz konta? Zarejestruj się

Dlaczego teraz, dlaczego ze mną?

09.01.2008 00:00
Zgodnie z prawem, na uchwalenie budżetu mamy czas do końca marca. Nie rozumiem więc, dlaczego mamy rozmawiać o budżecie teraz, i dlaczego właśnie ze mną – mówi Jan Pietruszka, radny, przewodniczący komisji planowania i budżetu.

Zgodnie z prawem, na uchwalenie budżetu mamy czas do końca marca. Nie rozumiem więc, dlaczego mamy rozmawiać o budżecie teraz, i dlaczego właśnie ze mną – mówi Jan Pietruszka, radny, przewodniczący komisji planowania i budżetu.
Magda Balicka: Libiąż jeszcze nie uchwalił budżetu na 2008 rok. Dlaczego?

Jan Pietruszka: - Mamy dość specyficzną sytuację, bo jesteśmy bez burmistrza. Projekt budżetu sporządzał były szef gminy, więc radni uznali, że nowy burmistrz powinien mieć możliwość wniesienia do projektu swoich zmian, nad którymi będziemy wszyscy debatować po wyborach. Zgodnie z prawem, na uchwalenie budżetu mamy czas do końca marca. Nie rozumiem więc, dlaczego mamy rozmawiać o budżecie teraz, i dlaczego właśnie ze mną.

Bo jako przewodniczący komisji planowania i budżetu na pewno zapoznał się pan z projektem.

- Czytałem go, jednak komisja nie debatowała jeszcze nad jego treścią.

Czy ma pan jakieś zastrzeżenia do zapisów w projekcie budżetu, które będzie chciał przedstawić radnym na sesji?

- Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. Jeśli nowy burmistrz, lub któryś z radnych, będzie miał uwagi, wtedy przedyskutujemy wszystkie za i przeciw.

Proszę powiedzieć przynajmniej, ile gmina planuje przeznaczyć w 2008 roku na inwestycje?

- Z 42.138.187 zł wydatków na inwestycje przewiduje się wydać w tym roku 2.029.500 zł. Czyli podobnie, jak w roku ubiegłym. Większość inwestycji to kontynuacje zadań z lat poprzednich, czyli np. remont drogi wojewódzkiej nr 933 i zabezpieczenie pieniędzy na budowę centrum miasta.
Rozmawiała Magda Balicka

Na zdjęciu: Radny Jan Pietruszka


OPINIA
Za wcześnie na dysputy?
Radni z Libiąża co rusz zaskakują. Że rada miejska nie uchwaliła jeszcze budżetu na 2008 rok wiemy, i wiemy też dlaczego. Nie oznacza to jednak, że gmina do czasu wyboru następcy Tadeusza Arkita nie wydaje żadnych pieniędzy i że na dyskusje o finansach jest jeszcze za wcześnie. Gmina posługuje się przecież prowizorium budżetowym, którego treść znana jest np. Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Kontrola sprawowana przez radę powinna być wzmożona.
Niektórzy radni najwyraźniej uznali, że skoro nie ma burmistrza, i skoro budżet będą uchwalać w lutym lub w marcu, to planem tegorocznych wydatków zajmować się na razie nie muszą. Pogratulować mieszkańcom takich strażników publicznych finansów.
Alicja Molenda

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 2 (818)
  • Data wydania: 09.01.08

Kup e-gazetę!