Nie masz konta? Zarejestruj się

Albo śmieci, albo rekreacja

09.01.2008 00:00
U podnóża Góry Bożniowej radnemu Grzegorzowi Żuradzkiemu marzy się parking dla turystów. Twierdzi, że można go wybudować w obrębie zapełnionej już kwatery trzebińskiego składowiska odpadów komunalnych.

U podnóża Góry Bożniowej radnemu Grzegorzowi Żuradzkiemu marzy się parking dla turystów. Twierdzi, że można go wybudować w obrębie zapełnionej już kwatery trzebińskiego składowiska odpadów komunalnych.

- Składowisko to nie jest teren pod rekreację. Dopóki będzie czynne, możliwości tworzenia tam parkingu dla zmotoryzowanych nie widzę. Na składowisku nie jest bezpiecznie. Przykładowo, ostatnio, gdy przez kilka dni płonęły śmieci, zagrożenie dla przebywających wokół osób było naprawdę duże. A o pożar nietrudno. Niemal co dzień wysypisko odwiedzają zbieracze śmieci, którzy grzeją się przy ogniskach, nie zdając sobie sprawy, że siedzą na ogromnej górze łatwopalnych materiałów – tak pomysł radnego Żuradzkiego komentuje prezes zarządu Usług Komunalnych „Trzebinia” Andrzej Smółka.

Przynajmniej do 2020 roku - prawdopodobnego terminu zamknięcia trzebińskiego składowiska, parkingu dla osób odwiedzających Bożniową tam nie będzie.

- Nasze składowisko zaliczane jest do wygasających. W Wojewódzkim Programie Ochrony Środowiska zapisano, że ma zostać zamknięte po 2012 roku. Jednak na nasz wniosek, będzie mogło funkcjonować dłużej, aż do wyczerpania miejsca, czyli, szacunkowo, właśnie do 2020 roku. Potem będzie rekultywowane – tłumaczy Andrzej Smółka.

Trzebińskie Usługi Komunalne otrzymały również zgodę na rozbudowę składowiska o sortownię, punkt zbiórki odpadów wielkogabarytowych, sprzętu RTV i AGD, a także budowę kwatery na składowanie azbestu. Nie mają tylko zgody na rozbudowę składowiska o kolejną, trzecią kwaterę, na odpady niesegregowane.

- Funkcjonujemy niemal w samym centrum miasta, przez co jesteśmy dość mocno ograniczeni terenowo. Wprawdzie wokół są działki, ale należą do osób prywatnych, a proces ich skupywania jest trudny – przyznaje prezes Smółka.

Przedsiębiorstwo prowadzi rozmowy z Lasami Państwowymi w sprawie wykupu bądź zamiany działki położonej na południe od składowiska, którą chce przeznaczyć pod kwaterę na azbest.
(AJ)

KOMENTARZ
Budowa parkingu na terenie trzebińskiego składowiska to nie pierwszy z dyskusyjnych pomysłów Grzegorza Żuradzkiego. Podobnie mało realnych inicjatyw radny zgłaszał więcej. Gdy dyskutowano o rewitalizacji centrum, wnioskował o budowę, szacowanych na parę milionów złotych, podziemnych przejść dla pieszych – pierwszego pod ul. Młoszowską (na wysokości targowiska) i drugiego, który połączyłby plac przy ul. Ochronkowej z przystankami na ul. św. Stanisława. Nikt nie kwestionuje, że ruch tam jest spory, ale wiadomo, że piesi niechętnie korzystają z podziemnych przejść, bo takich miejsc po prostu się boją.
W trakcie debat na temat rekultywacji zbiornika po ZSO Górka radny Żuradzki wyszedł przed szereg z pomysłem likwidacji stojącej na rogu ulic Grunwaldzkiej i 22 Lipca hałdy. Łatwo proponować. Władze Trzebini od lat zachodzą w głowę, jak poradzić sobie z toksycznym jeziorkiem, a radny sugeruje zajęcie się hałdą, która, notabene, niewielu dziś przeszkadza.
Zwolenników, szczególnie wśród gminnych urzędników, nie przysporzył mu również pomysł zmniejszenia wydatków na utrzymanie urzędu. Dziś radny zapewnia, że puli na wynagrodzenia dla urzędników gminnych uszczuplać nie zamierzał, ale chyba zapomniał, że zmniejszając o 1 proc. wydatki na administrację, przy okazji obciąłby pensje urzędnikom, bo to ten sam dział w budżecie gminy.
Anna Jarguz

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 2 (818)
  • Data wydania: 09.01.08

Kup e-gazetę!