Nie masz konta? Zarejestruj się

Wymowna cisza

19.12.2007 00:00
Dyżurujący w redakcji "Przełomu" Piotr Gałuszka, pełnomocnik inwestycji Nowe Miasto w Chrzanowie, odebrał w ciągu dwóch godzin tylko dwa telefony od zainteresowanych mieszkańców.

Dyżurujący w redakcji "Przełomu" Piotr Gałuszka, pełnomocnik inwestycji Nowe Miasto w Chrzanowie, odebrał w ciągu dwóch godzin tylko dwa telefony od zainteresowanych mieszkańców.

Bogumił Kurylczyk: Wbrew naszym oczekiwaniom, nie urywały się telefony do dyżurującego pełnomocnika inwestycji Nowe Miasto w Chrzanowie. Czy to znaczy, że wszystko jest już w tej sprawie jasne?
- Mamy oświadczenia o woli sprzedaży 121 ha. Do końca grudnia podpiszemy następne, na 120 ha, co daje 241 ha. Kolejne 140 ha określamy jako teren trudny, bo skomplikowany pod względem własności. Reszta z 400 ha, jakie chcemy skupić, jest także do ugryzienia, za wyjątkiem 4 ha, należących do 17 mieszkańców Balina. Uparli się, że nie sprzedadzą działek, „bo nie” – streszcza dotychczasowe ustalenia i dokonania swojego biura Piotr Gałuszka, pełnomocnik Instytutu Prawa Spółek i Inwestycji Zagranicznych w Krakowie.

Łącznie do dziś ustalono dla tego obszaru aż 1.386 właścicieli. Pełnomocnik podkreśla, że w Chrzanowie pracuje tylko dlatego, gdyż „we władzach gminy ma z kim współpracować”. Jest więc dobrej myśli, mimo ogromu czekającej go jeszcze roboty. Roboty polegającej głównie na cierpliwym tłumaczeniu, że...

Ugory to nie złoto
Pierwszy telefon zadzwonił po pół godzinie ciszy, o 14.30. Mieszkanka Balina oświadczyła, iż na jej działce w pobliżu składowiska odpadów wyrosła oaza zieleni. Zatem taki rezerwat drzew powinien kosztować więcej, niż 10 zł za metr kwadratowy.

- Wszystkie działki na tym terenie oznaczono na mapach jako grunty orne, łąki, lub w nieznacznej części las. A tak faktycznie, to są już nawet nie nieużytki, tylko ugory. Bo las musi mieć plan urządzenia, pola powinny być czarne, czyli przynajmniej dwukrotnie w roku orane, natomiast łąki dwukrotnie koszone. Te ugory nie są więcej warte niż 1,50 zł za metr, a my oferujemy prawie siedem razy tyle. I więcej nie damy. Chyba że ktoś posiada rzeczywiście las, wtedy wypłacimy dodatkowo odszkodowanie za drzewa. Ale to nie mogą być samosiejki, bo te właściciel musi sam usunąć, i jeśli trzeba, zapłacić jeszcze gminie odszkodowanie.

Piotr Gałuszka proponuje, by właściciele tych ugorów poszli do Urzędu Miejskiego w Chrzanowie z pytaniem o możliwości ich zabudowy. Uzyskają odpowiedź odmowną, gdyż nie ma tam ani dróg, ani doprowadzonych mediów, ani nawet planu zagospodarowania. Gmina na to pieniędzy nie wyda, gdyż na taki cel potrzeba setek milionów zł.

Inwestor Nowego Miasta zadeklarował, w porozumieniem z burmistrzem, sfinansowanie wykonania dla wykupionego obszaru planu zagospodarowania przestrzennego, co będzie kosztowało przynajmniej drugie tyle. Jeszcze więcej pieniędzy wymaga, zadeklarowane również, uzbrojenie tego obszaru. I dopiero wtedy można mówić o wzroście wartości ceny metra kwadratowego.

Decyduje kupujący
Drugi telefon zadzwonił o 15.30. Mieszkaniec Chrzanowa oświadczył krótko, że ci właściciele działek, na których może powstać Nowe Miasto, wygrali los na loterii.

- Dzisiaj, w czasach wolnego rynku, decyduje nie ten, kto ma towar do sprzedania, tylko ten, kto chce ów towar kupić. Dlatego trzeba się zastanowić, czy ta okazja w ogóle kiedykolwiek się powtórzy. Byłoby głupotą z niej nie skorzystać – uważa.

Piotr Gałuszka odpowiedział, iż w pełni ten pogląd popiera. - Nasza oferta jest w czasie ograniczona. Nie możemy czekać zbyt długo. To nie jest żaden szantaż, gdy zaznaczam, że jeśli nie wykupimy w określonym terminie terenów pod Chrzanowem, kupimy je potem gdzie indziej. Takie jest prawo nabywcy.

Ludzie, pogódźcie się
Pomiędzy tymi dwoma telefonami, w ciągu dwugodzinnego dyżuru, Piotr Gałuszka wiele mówił o swoich rozmowach z właścicielami działek, którzy przychodzą do jego biura w kamienicy nr 16 przy chrzanowskim Rynku.

- Najczęściej ci ludzie przyznają, iż dziedziczą tę ziemię wspólnie z rodzeństwem, lecz pokłóceni o spadek - nie rozmawiają ze sobą już od wielu lat. Mówię wtedy, że może dobrze byłoby się wreszcie, przy tej okazji, pogodzić? W końcu my, w ramach ceny zakupu, załatwiamy wszystkie formalności prawne. Czemu więc nie zrobić dobrze i sobie, i innym, i miastu? – uważa Piotr Gałuszka.

Ma przy tym nadzieję, że zbliżające się święta będą sprzyjać takim rozmowom w rodzinach spadkobierców działek. Jak zaznacza, zgoda wśród najbliższych jest więcej warta, niż pieniądze. Dlatego wierzy, że Nowe Miasto w Chrzanowie jednak powstanie.
Bogumił Kurylczyk


Na zdjęciu: Piotr Gałuszka podczas dyżuru w redakcji Przełomu

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 51 (816)
  • Data wydania: 19.12.07

Kup e-gazetę!