Nie masz konta? Zarejestruj się

Niemoc spółdzielców

05.12.2007 00:00
Przedstawiciele Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie nie porozumieli się w najważniejszych sprawach i nie przegłosowali nowego statutu.

Przedstawiciele Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie nie porozumieli się w najważniejszych sprawach i nie przegłosowali nowego statutu.

Zebranie przedstawicieli, wybranych na zebraniach osiedlowych, to na razie najwyższa władza w spółdzielni. W piątek przedstawiciele mieli uchwalić w chrzanowskim klubie „Pegaz” zmiany w jej statucie. Zarząd zaproponował ponad 160 poprawek, dostosowujących statut do Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Kilkadziesiąt zaproponowali sami spółdzielcy.

Część poprawek zarządu i spółdzielców było rozbieżnych. Na przykład, zarząd chciał, by walne zebranie, jakie już niedługo będzie najwyższą władzą w PSM, odbywać wspólnie dla wszystkich. Część spółdzielców na zebraniach grup członkowskich wnioskowała, by organizować je w częściach. Sporne były też nowe zapisy dotyczące rady nadzorczej. Zarząd spółdzielni wnioskował, by rada pracowała w 11-osobowym składzie, a jej członkowie dostawali miesięczny ryczałt od 60 do 80 procent minimalnego wynagrodzenia za pracę. Tymczasem mieszkańcy chrzanowskiego osiedla Niepodległości chcieli, by członkowie rady nadzorczej pracowali społecznie. Spółdzielcy z osiedla Północ wnioskowali zaś o zwiększenie rady do 15 członków. Wśród zapisów niebudzących sporów, bo narzuconych przez ustawę, był i taki, że - podobnie jak we wspólnotach mieszkaniowych - koszty remontów i inwestycji ponosić będą najemcy z poszczególnych nieruchomości (jednego lub kilku bloków). Do tej pory składali się na nie wszyscy spółdzielcy.

Na ostatnim zebraniu nie udało się przeprowadzić praktycznie żadnych zmian. A to dlatego, że potrzebna do tego była większość 2/3 głosów. Tymczasem zebrani podzielili się na dwa obozy (Północ i Śródmieście) chcące przeforsować swoje poprawki. Pozostali (wśród nich byli też pracownicy spółdzielni) im to skutecznie uniemożliwili.

Gdy przepadły poprawki, przegłosowano projekt statutu, przygotowany przez zarząd. Jednak i on nie zdobył wymaganego poparcia, ze względu na brak kworum. Podobnie jak wcześniej, niektórzy przedstawiciele „opozycji” w ogóle nie głosowali. Ich taktyka okazała się skuteczna. Tym samym spółdzielnia nadal ma stary statut, chociaż zgodnie z przepisami, na uchwalenie nowego miała czas do 30 listopada.

- Za przekroczenie tego terminu nie ma jednak żadnych sankcji - przekonywał prezes spółdzielni Aleksander Biegacz.

Musi się więc odbyć jeszcze jedno zebranie przedstawicieli. Termin jego zwołania nie jest jeszcze znany.

KOMENTARZ
Nieuchwalenie statutu nie jest tragedią. Zebranie pokazało jednak, że spółdzielcy są skłóceni. Jedni chcą, by bloki jak najszybciej zamieniły się we wspólnoty mieszkaniowe, inni bronią się przed zmianami. Tyle tylko, że pod rządami nowej Ustawy centralizacja w dawnym stylu nie jest już możliwa. Dopóki w PSM nie zmieni się sposób myślenia w tym temacie, dopóty trwać będą jej problemy i skostniała struktura.
Marek Oratowski

Na zdjęciu: Głosowanie nad poprawkami do statutu

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 49 (814)
  • Data wydania: 05.12.07

Kup e-gazetę!