Po 14 miesiącach prac budowlanych uroczyście otwarto nowoczesny obiekt balneologii dla 70 kolejnych pacjentów. Tymczasem zarząd województwa już przygotował uchwałę intencyjną w sprawie jego prywatyzacji.

Huczało na ten temat tylko w kuluarach, bo podczas ubiegłotygodniowych uroczystości na ten temat otwarcie nie wspomniał nikt. Mówiono za to dużo o kolejnych etapach budowy, m.in. basenu, na które potrzeba wielomilionowych nakładów.

- Dyrektorko! Jesteś wielka! Dzięki takim menadżerom nasze ośrodki zdrowia mogą się rozwijać – stwierdził na wstępie członek zarządu województwa małopolskiego Wojciech Kozak, gratulując Katarzynie Siacie, dyrektor ośrodka, która od czterech lat pracuje na tym stanowisku.

- Modernizacja przewiduje kilka etapów. Większość mamy już za sobą. Jeśli uda się je doprowadzić do końca nasz ośrodek może stać się perłą nie tylko w Krzeszowicach, ale w całym województwie – podkreśliła Katarzyna Siata.

- Liczę, że ten czas dobrych dla ośrodka uchwał, dzięki którym możliwy był jego rozwój, nie skończył się i w kolejnym budżecie województwa znów znajdą się pieniądze na dalsze prace. Jeśli tak się stanie, w Krzeszowicach powstanie taki ośrodek, jaki w XXI wieku jest tu potrzebny – stwierdził przewodniczący rady społecznej ORNR, równocześnie radny sejmiku wojewódzkiego Jan Bereza.

Na razie jednak w projekcie budżetu województwa na rok 2008 na kolejne etapy modernizacji balneologii nie ma nic.

- Plany prywatyzacji na tym etapie to według mnie błąd. Jeśli dojdą do skutku, proces ten przyhamuje kolejne prace inwestycyjne – uważa Jan Bereza.

Trwająca od kilku lat modernizacja ośrodka pochłonęła już 12 mln zł. Pozytywne skutki odczuwają nie tylko pracownicy, ale przede wszystkim pacjenci.
(e)

Na zdjęciu: Dyrektor Katarzyna Siata odbiera życzenia od członka zarządu województwa małopolskiego Wojciecha Kozaka


Dla „Przełomu”
Członek zarządu województwa małopolskiego Wojciech Kozak:
- Na razie nie przewidujemy kolejnego etapu modernizacji, więc basenu raczej tu nie będzie. Przez ostatnie lata na ORNR przeznaczyliśmy wiele pieniędzy. Pamiętać jednak należy, że tu nie ratuje się życia, tylko je usprawnia. Musimy teraz wybierać, co jest istotniejsze. Do ewentualnej prywatyzacji przewidzieliśmy w sumie 10 jednostek. Przekształcenie własnościowe nie zawęża dostępności dla żadnego z pacjentów. Daje natomiast możliwości wprowadzenia komercyjności części usług i większe szanse na aplikowanie o środki zewnętrzne. Za prywatyzacją przemawia po prostu logika. Istnieje wiele jej form, m.in. powołanie spółki pracowniczej. Obawiam się, że jeśli tego nie przeprowadzimy, specjaliści, lekarze rehabilitanci zaczną odchodzić z pracy, bo przestaną ich zadowalać dotychczasowe zarobki. Wierzę, że z takim potencjałem, jaki ma dyrektor Katarzyna Siata uda się tego dokonać, a ośrodek jeszcze lepiej będzie się rozwijał.