Mieszkanka trzebińskiego osiedla ZWM złożyła na policji zawiadomienie o tym, że podejrzewa Powszechną Spółdzielnię Mieszkaniową w Chrzanowie o niegospodarność i wyłudzanie przez nią nienależnych świadczeń, czyli opłat za wodę pobraną przez złodzieja.
- To pierwsze takie zgłoszenie ze strony spółdzielców. Ta pani działa z upoważnienia rady osiedla. W jej bloku różnica wskazań między licznikiem głównym a indywidualnymi wodomierzami wynosi aż 17 procent. W skali roku mogą to być duże kwoty – przyznaje naczelnik sekcji prewencji i ruchu drogowego KPP w Chrzanowie nadkom. Dariusz Pogoda. Dariusz Pogoda przekazał do prokuratury informację w tej sprawie, opartą m.in. na publikacjach „Przełomu”, który pisał o tym jako pierwszy. Dołączył do niej materiały przekazane przez spółdzielców.
Doniesienia o kradzieżach wody nie zrobił natomiast ani prezes, ani wiceprezes spółdzielni, broniąc się tym, że nie złapali złodzieja.
- Od łapania złodziei jest policja, a nie spółdzielnia – ironizuje Dariusz Pogoda.
A niedobory wody, uważane przez niektórych mieszkańców za kradzieże, zdarzały się i zdarzają w niemal każdym bloku i na każdym spółdzielczym osiedlu. Odbiorcy muszą płacić nawet po kilkaset złotych więcej, niż wskazują ich wodomierze. Płacą więc za towar, którego nigdy nie dostali.
- W przypadku, gdy zarząd ma informacje o kradzieży, sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji spółdzielni. Obowiązek taki wynika z art. 304 par. 2 Kodeksu Karnego. Sprawa jest skomplikowana, bo dokładnie nie wiadomo, czy faktycznie jest to kradzież, awaria, czy może niedopełnienie obowiązków przez spółdzielnię. Będziemy sprawdzać, czy podejrzenia mieszkańców są uzasadnione – mówi Dariusz Pogoda.
(es)