Gdyby tylko nie przeszkadzać wykonawcy remontu wiaduktu na ul. Borowcowej, termin jego otwarcia, wyznaczony na 25 września, mógłby ulec skróceniu.
- Ale temu z pewnością nie służą ani protesty mieszkańców, ani nasyłanie na plac budowy inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy. Ostatnio roboty wstrzymano na kilka godzin z powodu nasłanej przez kogoś kontroli. I co? Żadnych nieprawidłowości nie stwierdzono, a ile stracono czasu – mówi starosta Janusz Szczęśniak.
Wykonawcą remontu wiaduktu jest ta sama firma, która remontuje most na Chechle w Pile Kościelewskiej. I skoro znacznie przyspieszyła termin jego uruchomienia (już po 20 sierpnia), zdaniem starosty - mogłaby także przyspieszyć ukończenie prac na ul. Borowcowej.
- Wiem, że objazdy są i kosztowne, i męczące. Bez nich jednak nie moglibyśmy tak szybko wykonać koniecznych remontów. Bo wiadukt na ul. Borowcowej mógł być już w każdej chwili zamknięty, gdyż groził katastrofą. Mieliśmy czekać na takie nieszczęście? – pyta starosta.
Jak podkreśla po raz kolejny, budowa krótkiego objazdu stanowiłaby marnotrawstwo środków, gdyż kosztowałaby więcej, niż remont samego wiaduktu. I na dodatek tę prowizoryczną drogę należałoby rozebrać po zakończeniu inwestycji.
(K)