Nie masz konta? Zarejestruj się

Adam burzyciel

01.08.2007 00:00
Budynki, których stan techniczny zagraża bezpieczeństwu, należy wyburzyć. Tego zdania jest burmistrz Trzebini, który chce wyłożyć gminne pieniądze na rozbiórkę ruder, nawet prywatnych.
Budynki, których stan techniczny zagraża bezpieczeństwu, należy wyburzyć. Tego zdania jest burmistrz Trzebini, który chce wyłożyć gminne pieniądze na rozbiórkę ruder, nawet prywatnych.
Radni mają jednak wątpliwości czy to dobre posunięcie. Mogłoby się bowiem zdarzyć, że gmina wyczyści komuś działkę z rozlatującego się budynku a następnie jej właściciel sprzeda teren, zarabiając na tym większe pieniądze. Zatem czy nie lepiej najpierw wykorzystać wszystkie możliwości prawne, by wymusić na mieszkańcach uporządkowanie prywatnych posesji?
Burmistrz jest podobnego zdania. Podkreśla jednak, że w praktyce sprawa wcale nie jest łatwa do wyegzekwowania.
- Weźmy na przykład stary budynek w Płokach, który dosłownie sam się rozlatuje. Jest on własnością 94-letniej staruszki. Nie miałbym cywilnej odwagi zmuszać jej teraz do wyburzenia tego obiektu, który nie dość, że stwarza zagrożenie, to jeszcze psuje wizerunek centrum wsi – podkreśla Adam Adamczyk.
Kolejny obiekt na burmistrzowskiej liście do wyburzenia to prywatna stodoła przy ul. Kasztanowej w Płokach. Chce ją rozebrać nie tylko dlatego, że jest brzydka. Obawia się, że jak obiektu nie usunie, Powiatowy Zarząd Dróg nie wybuduje tu chodnika, bo obiekt stoi tuż przy drodze.
Plany zakładają też rozbiórkę starej chałupki przy ul. Kościuszki w Trzebini. Burmistrz dotarł do jednego ze współwłaścicieli budynku – 74-letniego mieszkańca Kołobrzegu.
- Co jego obchodzi rudera w centrum Trzebini? Nic! – odpowiada Adamczyk sam sobie.
Dlaczego gmina nie zwróci się po pomoc do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który – zgodnie z literą prawa – mógłby nakazać właścicielowi zabezpieczenie ruder zagrażających bezpieczeństwu ludzi?
- Wystarczy popatrzeć na dawny dom kultury w Górce. Budynek niezabezpieczony, w każdej chwili może się zawalić, a PINB nie reaguje, tylko tłumaczy się, że sprawa jest w toku. Kolejny przykład to rudera przy trzebińskim rondzie, z którą nie możemy sobie poradzić od lat – burmistrz skarży się na współpracę z PINB.
Wysłuchawszy jego tłumaczeń, radni dali zgodę na wydatkowanie 140 tys. zł z gminnego budżetu na wyburzenie ruder, których stan techniczny zagraża życiu i bezpieczeństwu ludzi.
(AJ)

Na zdjęciu: W Płokach wkrótce znikną dwie rudery – chałupka należąca do 94-letniej mieszkanki wsi (na zdjęciu) oraz stodoła przy ul. Kasztanowej

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 31 (796)
  • Data wydania: 01.08.07

Kup e-gazetę!