Nie będzie ruchu wahadłowego ul. Borowcową na czas remontu wiaduktu. Powiat nie wstrzyma się też z inwestycją do przyszłego roku, by do tego czasu wyznaczyć krótki objazd.
O to wnioskowali mieszkańcy osiedla Borowiec, którzy nie godzą się na całkowite zamknięcie drogi. Zarząd Dróg Powiatowych w Chrzanowie, który administruje ul. Borowcową, nie przychylił się jednak do ich próśb, bo – zdaniem dyrektora PZD Grzegorza Żuradzkiego – były nie do spełnienia.
Krótkiego objazdu od ul. Kamiennej do ul. Metalowców nie można było wytyczyć, gdyż na to potrzebna była zgoda lasów państwowych oraz kolei. Przesądziły o tym także względy finansowe. Koszty tego objazdu były porównywane do kosztów samej inwestycji.
PZD nie dał również zgody na ruch połówkowy na czas remontu wiaduktu, argumentując, że podwyższyłoby to koszty inwestycji i stanowiło dodatkowe zagrożenie dla ruchu samochodowego oraz prowadzących roboty ludzi.
- Jesteśmy już po przetargu. Jeśli nie będzie żadnych odwołań, pod koniec tego tygodnia podpiszemy umowę z wykonawcą. Roboty winny się rozpocząć końcem tego miesiąca – zapowiada Grzegorz Żuradzki.
Chrzanowska radna Alicja Bębenek jest przeciwna zamknięciu ul. Borowcowej:
- Mieszkańcy są oburzeni stanowiskiem powiatu, który w ogóle nie wziął pod uwagę czynnika ludzkiego, tylko względy finansowe. Rada osiedla wystosowała ostatnio pismo do wojewody z prośbą o poparcie naszych postulatów. Mamy nadzieję, że to pomoże, i ul. Borowcowa nie zostanie całkowicie zamknięta. W przeciwnym razie ludzie zablokują wiadukt.
Mieszkańcy nie godzą się na zamknięcie ul. Borowcowej, bo to oznacza codzienne, kilkudziesięciokilometrowe objazdy przez Płazę lub Libiąż.
(AJ)