Nie masz konta? Zarejestruj się

Zabierać auta, czy nie?

30.05.2007 00:00
W 2006 r. policjanci zatrzymali na terenie powiatu chrzanowskiego 586 kierowców, którzy mieli powyżej 0,5 promila alkoholu. Z roku na rok liczba ta się powiększa.
W 2006 r. policjanci zatrzymali na terenie powiatu chrzanowskiego 586 kierowców, którzy mieli powyżej 0,5 promila alkoholu. Z roku na rok liczba ta się powiększa.
Pomimo surowych wyroków za jazdę po pijanemu, liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców zatrważa – przyznaje chrzanowski prokurator Zbigniew Uroda. Czy zmieni to planowana konfiskata samochodu?
Jeżeli projekt znowelizowanego kodeksu karnego wejdzie w życie, wystarczy 0,5 promila alkoholu, żeby sąd odebrał pijanemu kierowcy auto na zawsze. Samochód przepadnie również wtedy, gdy kierujący spowoduje wypadek i ucieknie. Nawet jeżeli nie był pijany, to jego oddalenie się będzie traktowane jako próba ukrycia nietrzeźwości (nie dotyczy to rowerzystów).

Droższe auta nie przepadną?
Skonfiskowany pojazd trafi na policyjny parking. Po zakończonym procesie (przy tego rodzaju sprawach mają orzekać 24-godzinne sądy) zostanie zlicytowany. Pieniądze ze sprzedaży zasilą Fundusz Pomocy Ofiarom Przestępstw.
Co, jeśli kierowca będzie współwłaścicielem auta? Wtedy zapłaci równowartość posiadanej części. Co, jeśli samochód będzie służbowy lub pożyczony? Wtedy zapłaci równowartość jego aktualnej ceny (według tabeli Eurotax).
O przepadku pojazdów droższych niż 100 tys. zł ma decydować sędzia. Będzie mógł, zamiast konfiskaty, orzec nawiązkę na rzecz funduszu.
Zdjęcia pijanych kierowców będą przez pół roku wisieć na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.

Koszty postępowania a cena samochodu
Z pomysłem konfiskaty auta, jeśli służyło jako narzędzie przestępstwa, a jazda po pijanemu jest przestępstwem, policjanci i prokuratorzy zasadniczo zgadzają się. Entuzjazm przygasa, gdy mowa o dużej dolegliwości tej kary i przychodach spodziewanych ze sprzedaży zabranych samochodów. Zatrważa bowiem liczba zatrzymanych pijanych kierowców, których obowiązuje sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Ci recydywiści drogowi nierzadko jeżdżą tak zwanymi „rozpadówami”, wartymi niewiele. Po ich stracie dolegliwość też nie będzie olbrzymia. W takich przypadkach koszty parkingu i – najogólniej rzecz biorąc – całego postępowania, mogą niejednokrotnie przewyższyć wartość skonfiskowanego pojazdu.

Unikanie sądów 24-godzinnych
Jeśli w grę będzie wchodzić przepadek auta, wyroki mają zapadać w trybie 24-godzinnym. Te same sądy orzekają już teraz w sprawach z art. 178. Kodeksu karnego (jazda po pijanemu). Rzeczywistość pokazuje jednak, że nie narzekają na nadmiar pracy. I wcale nie dlatego, że zmniejszyła się liczba nietrzeźwych kierowców. Zatrzymani drugi raz nie dmuchają w alkomat i jadą na badanie krwi (na wyniki oczekuje się kilka dni), dobrowolnie poddają się karze (art. 335. kodeksu postępowania karnego), niektórzy pokazują żółte papiery. Każda z tych furtek pozwala wymknąć się 24-godzinnemu sądowi. Wówczas wszczynane jest prokuratorskie postępowanie przygotowawcze, potem proces sądowy z ewentualną apelacją. Wszystko może potrwać nawet kilka miesięcy. W tym czasie maluch - jeden, drugi, trzeci, warty pięćset, tysiąc złotych, stoi na parkingu. Każdego miesiąca takich maluchów nie ubywa, lecz przybywa. To czarny scenariusz, ale nie niemożliwy.
Łukasz Dulowski


Na zdjęciu: Kierowca, który wydmucha na alkomacie co najmniej 0,5 promila, straci auto na zawsze. To jedna ze zmian w projekcie znowelizowanego kodeksu karnego, mająca być bronią w walce z pijanymi piratami drogowymi.


*****
Czy jesteś za konfiskowaniem samochodów pijanym kierowcom? - oddaj głos w naszej sondzie na www.przelom.pl

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 22 (787)
  • Data wydania: 30.05.07

Kup e-gazetę!