Nie masz konta? Zarejestruj się

Ruderom śmierć!

16.05.2007 00:00
Niełatwo jest doprowadzić do rozbiórki ruder. Ich właściciele lub zarządcy w nieskończoność odwołują się od decyzji nadzoru budowlanego. Postępowania administracyjne ciągną się latami. Dlatego zamierzam kierować niektóre sprawy do prokuratury. Niezabezpieczone rudery zagrażają przecież zdrowiu i życiu - mówi Grzegorz Ryś, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Niełatwo jest doprowadzić do rozbiórki ruder. Ich właściciele lub zarządcy w nieskończoność odwołują się od decyzji nadzoru budowlanego. Postępowania administracyjne ciągną się latami. Dlatego zamierzam kierować niektóre sprawy do prokuratury. Niezabezpieczone rudery zagrażają przecież zdrowiu i życiu - mówi Grzegorz Ryś, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
13 maja okazał się pechowy dla nastoletnich mieszkańców os. Krze. W niedzielę, ok. godz. 9.30, 12-letni Jurek i 14-letni Sebastian pobiegli do rudery stojącej w sąsiedztwie starej strzelnicy.
- Całe szczęście, że była ich tylko dwójka, bo zazwyczaj bawiło się tam znacznie więcej dzieci - pisze na naszym portalu internauta.
Chłopcy mieli też szczęście, że po jakimś czasie zaczął ich szukać brat 12-latka. Powiedział tacie, że siedzą w opuszczonym domu. Gdy po godz. 11 ojciec przyszedł na miejsce, strop na piętrze był już zawalony. Zdołał tylko wyciągnąć swojego 12-letniego syna. Pogotowie zawiozło go do chrzanowskiego szpitala. 14-letni Sebastian, przyciśnięty przez potężną płytę betonową, musiał poczekać na pomoc strażaków.

Oklaski i płacz
Starszy strażak Michał Jeleń z PSP w Chrzanowie:
- To była piekielnie trudna akcja. Musieliśmy podeprzeć strop na parterze, żebyśmy wszyscy nie zginęli pod gruzami. Sebastian był cały czas przytomny. Podałem mu tlen. Rozmawiał ze mną. Bardzo się bał. Prosił, żeby nie puszczać jego ręki.
Pod ruderę, w której trwała akcja ratownicza, przybiegli okoliczni mieszkańcy. Czekali. Gdy w końcu na krawędzi budynku pojawili się strażacy, opuszczający na desce Sebastiana, rozległy się oklaski. Niektórzy płakali z radości. Śmigłowiec pogotowia lotniczego zabrał 14-latka do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w krakowskim Prokocimiu.

Kiedy kolejne tragedie?
Niedokończonego nigdy domu na terenie os. Krze, budowanego przed laty przez kopalnianego sztygara, już nie ma.
- Teraz prowadzimy postępowanie z artykułu 160. Kodeksu karnego (kto nieumyślnie naraża człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub roku więzienia) - informuje mł. asp. Grzegorz Sokolnicki, rzecznik KPP w Chrzanowie.
W całym powiecie chrzanowskim stoi jeszcze sporo podobnych ruder, po których często baraszkują dzieciaki. W każdym momencie może tam dojść do tragedii.

Ból nadzoru
Grzegorz Ryś, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Chrzanowie:
- Nie możemy nakazać właścicielowi jakiejś zrujnowanej nieruchomości, żeby ją po prostu rozebrał. Możemy go tylko zobowiązać do jej zabezpieczenia lub usunięcia zagrożenia. W efekcie - ktoś przybije parę desek, wyburzy jedną ściankę, i na tym koniec. Do następnego razu. Nie mamy instrumentów restrykcyjnych i to jest - mówiąc kolokwialnie - nasz ból. Działamy w oparciu o Kodeks postępowania administracyjnego, przewidującego możliwość odwołania się od każdej decyzji nadzoru budowlanego. W przypadku najsłynniejszych ruder w powiecie chrzanowskim problem polega na tym, że albo nie wiadomo, do kogo należą, albo nie wiadomo, gdzie są figurujący na papierze właściciele. Ale jest też wiele opuszczonych domów, najczęściej stojących we wsiach, których właściciele są znani. Powinni sobie zdawać sprawę, że nic nie robiąc z tymi ruderami, w jakiejś mierze przyczyniają się do prawdopodobnych tragedii.
Łukasz Dulowski


Dla Przełomu
Marcin Mikos, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu:

- Stan zdrowia 14-letniego Sebastiana poprawia się. W ciągu najbliższych kilku dni opuści oddział intensywnej terapii. Trudno powiedzieć, jak długo potrwa leczenie chłopca, bo stan, w jakim przywieziono go do szpitala, był bardzo poważny (obrażenia klatki piersiowej, jamy brzusznej i liczne potłuczenia). Lekarze są jednak dobrej myśli.

Stanisław Maj, ordynator oddziału ortopedii w Szpitalu Powiatowym w Chrzanowie:
- 12-letni Jurek, przywieziony do szpitala z raną tłuczoną głowy i urazem biodra, dziś czuje się znacznie lepiej. Najpóźniej za dwa, trzy dni, powinien opuścić szpital.
(MB)


Na zdjęciu: Czternastolatek doznał poważnych obrażeń wewnętrznych
Fot. Wojciech Rapka, PSP Chrzanów


**********

Najsłynniejsze rudery zargażające zdrowiu i życiu
(informacje z chrzanowskiego PINB)

BUDYNEK GOSPODARCZY W PŁAZIE stoi w pobliżu szkoły podstawowej i gimnazjum. Miał ok. 20 spadkobierców. Rozebrano szczyt budynku, tym samym likwidując bezpośrednie zagrożenie. Burmistrz Chrzanowa wykupił większość udziałów w tej własności. Niebawem ma się odbyć tam wizja z niektórymi współwłaścicielami. W najbliższej przyszłości PINB będzie chciał doprowadzić do rozbiórki obiektu.

KAMIENICE PRZY UL. 29 LISTOPADA W CHRZANOWIE są niezamieszkałe od ok. 30 lat. W l. 80, za naczelnika Jędrochy, planowano ich remont. Wtedy skontaktował się listownie z gminą jej właściciel, mieszkaniec Izraela. Sprawa stanęła w miejscu. Obecnie PINB dysponuje nazwiskami dwóch współwłaścicieli tej nieruchomości. To Getzl Raifer i Samuel Raifer. Nie wiadomo, gdzie przebywają. Inspektorat budowlany stara się o sądowne ustanowienie kuratora dla tych połączonych kamienic. Wtedy formalnie można by takiej osobie przekazać decyzję o rozbiórce.

DOM POŻYDOWSKI W MĘTKOWIE należący do Wolfa Habermanna i Doroty z Grünerów Habermannowej. Od 1996 r. mówi się o potrzebie jego rozbiórki. PINB próbuje ustalić miejsce pobytu współwłaścicieli lub ich rodzinę, krewnych. Gminy żydowskie oraz biuro adresowe MSWiA odpisały, że nic nie wiedzą o takich osobach. W dokumentach, jako właściciel tej nieruchomości, figuruje też Skarb Państwa. Obecnie obiekt pozostaje w zarządzie Gminnego Zespołu Szkół i Przedszkoli w Babicach.

DOM KULTURY W TRZEBINI GÓRCE gmina sprzedała w l. 90 prywatnym osobom. Następnie został odsprzedany mieszkańcowi Świętochłowic. Ten dał go pod zastaw hipoteczny jako zabezpieczenie umowy kredytu, jakiego udzielił mu katowicki Bank Gospodarki Żywnościowej. 28 stycznia tego roku PINB otrzymał z biura adresowego MSWiA informację, że świętochłowiczanin nie żyje. Inspektorat budowlany ustala ewentualnych spadkobierców.

HUTA GALMANU W PŁOKACH znajduje się pod opieką konserwatora zabytków. Jest własnością gminnego komitetu lasowego, który na mocy umowy użyczenia przekazał ten obiekt gminie Trzebinia (do 2020 r.). PINB od zeszłego roku występuje do gminy o odpowiednie zabezpieczenie tego budynku. Sołtys Płok chce doprowadzić do częściowej odbudowy huty.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 20 (785)
  • Data wydania: 16.05.07

Kup e-gazetę!