Nie masz konta? Zarejestruj się

Miasto bezpiecznego serca

25.04.2007 00:00
Trzebinia, jako pierwsza w kraju, tworzy sieć ogólnodostępnych defibrylatorów. Urządzenia ratujące ludzkie życie w momencie zatrzymania akcji serca trafią między innymi do ośrodków zdrowia, instytucji użyteczności publicznej, oraz strażaków.
Trzebinia, jako pierwsza w kraju, tworzy sieć ogólnodostępnych defibrylatorów. Urządzenia ratujące ludzkie życie w momencie zatrzymania akcji serca trafią między innymi do ośrodków zdrowia, instytucji użyteczności publicznej, oraz strażaków.
Zakup kosztownych defibrylatorów zaproponował burmistrz Adam Adamczyk, któremu – jak przyznaje – podobne urządzenie w ciągu ostatnich 6 lat nieraz uratowało życie. Gmina, przy wsparciu sponsorów, zakupiła 15 automatycznych defibrylatorów ratunkowych. Na szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy i obsługi urządzeń otrzymała 31.100 dolarów z amerykańskiej fundacji. W sumie przeszkolonych zostanie 500 mieszkańców gminy, którzy w razie potrzeby będą potrafili użyć defibrylatora i uratować komuś życie.

Owsiak: Adamczyk jest wielki!
Akcję wsparła Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Fundacja Jurka Owsiaka podarowała miastu 19 defibrylatorów treningowych. Trafiły już do trzebińskich szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, a także do służby maltańskiej. Instruktorzy WOŚP pokazali nauczycielom jak obsługiwać te urządzenia. Ci z kolei podzielą się tą wiedzą z uczniami.
- W Polsce jest teraz około 220 defibrylatorów. W samej tylko Trzebini aż piętnaście. Dzięki za to, że mieliście odwagę, żeby je kupić. Możecie czuć się bezpieczniej – przekonywał goszczący w Trzebini Jurek Owsiak.
Podkreślał, że słowa uznania należą się burmistrzowi, który, mimo wielu innych potrzeb, znalazł pieniądze na zakup defibrylatorów.
- O burmistrzu spokojnie można powiedzieć, że to wielki człowiek – stwierdził Owsiak, wręczając Adamowi Adamczykowi medal Fundacji WOŚP, wydany z okazji 15-lecia orkiestry.

Adamczyk: Serdeczne dzięki!
Adamczyk podarował Owsiakowi swój prywatny rozrusznik serca, który służył mu przez lata.
- Podobne urządzenie mam teraz wszczepione. Ten minidefibrylator w 2002 roku wart był 32 tysiące dolarów. Teraz go oddaję i serdeczne dzięki za wszystko – nie krył wzruszenia.
Około 80 proc. zatrzymań akcji serca zdarza się w domach. Bywa, że karetka dojeżdża do chorego za późno. Stąd decyzja, by defibrylatory były dostępne na terenie całej gminy, bo mogą uratować czyjeś życie. Wkrótce każdy mieszkaniec gminy otrzyma specjalną mapkę z zaznaczonymi miejscami, gdzie znajdują się defibrylatory.
Z czasem urządzeń powinno być więcej. Kolejni sponsorzy, zainteresowani ich zakupem, zgłaszają się do gminy. Chcą mieć u siebie taki sprzęt i przeszkolić ludzi w zakresie jego obsługi.
Anna Jarguz

Na zdjęciu: Goszcząc w Trzebini, Jurek Owsiak objaśnił pokrótce obsługę ratującego życie defibrylatora

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 17 (482)
  • Data wydania: 25.04.07

Kup e-gazetę!