Nie masz konta? Zarejestruj się

Targ to nie supermarket

21.02.2007 00:00
Kupcom szykuje się niebawem konkurencja. W sąsiedztwie targowiska, już na wiosnę, staną dwa nowe supermarkety: Bricomarche i Intermarche. Wózki na zakupy, to według burmistrza pomysł na wygodne zakupy na nowoczesnym targowisku.

Kupcom szykuje się niebawem konkurencja. W sąsiedztwie targowiska, już na wiosnę, staną dwa nowe supermarkety: Bricomarche i Intermarche. Wózki na zakupy, to według burmistrza pomysł na wygodne zakupy na nowoczesnym targowisku.
- Wbrew pozorom, markety mogą pomóc kupcom w przyciągnięciu klientów. Bogaty asortyment sklepu z materiałami ogrodniczymi i budowlanymi (Bricomarche, przyp. aut.) będzie jednym w okolicy. Klienci, którzy przyjadą na ulicę Rouvroy, przy okazji mogą zaglądnąć na targowisko. Na głowie kupców jest wymyślić, jak zachęcić ich do zakupów – mówi burmistrz Libiąża Tadeusz Arkit.

Przyciągnąć klienta
- Jest wiele sposobów. Promocje, odpowiednie eksponowanie towaru. Ważną sprawą są też godziny otwarcia. Sprzedawcy przyzwyczaili się zamykać stoiska o godzinie 16. W tym czasie większość osób dopiero wraca z pracy. Warto też zastanowić się nad handlem w soboty i niedziele – zauważa burmistrz.
Jednym ze sposobów przyciągnięcia klientów jest według burmistrza wprowadzenie wózków na zakupy.
- To byłaby wielka wygoda dla kupujących. Zamiast nosić ciężkie siatki, można by wozić je w wózku. Wystarczyłoby zakupić około 20 sztuk. Koszt nie byłby duży i gmina mogłaby w nie zainwestować – przekonuje Arkit.

Kupcy i klienci nie chcą wózków
Zapytanym przez nas handlowcom i klientom odwiedzającym libiąskie targowisko pomysł wprowadzenia wózków na targowisku nie podoba się.
- Targ to nie supermarket. Przychodzę na bazar kupić trochę świeżych owoców i warzyw, których nie ma w markecie. Poza tym podoba mi się swojska atmosfera. Zakupy się wrzuca do siatki i idzie dalej. Po co komu te wózki? – zastanawia się Jadwiga z Libiąża.
- Jeszcze by tego brakowało. Nie mam zamiaru przepychać się wózkiem między stoiskami. Więcej zachodu z tym niż pożytku – wtrąca Zbigniew z Żarek.
- Przejścia między stoiskami są niewielkie i jak zbierze się więcej ludzi, na przykład w piątki, trudno się przecisnąć. Co dopiero z wózkiem. Korki by się porobiły – uzasadnia właścicielka jednego ze straganów.
- Poza tym ludzie nie wjadą wózkiem do sklepiku, bo się nie zmieszczą. Przed budką nie zostawią przecież koszyka z towarem. Rower strach zostawić, a co dopiero zakupy – dodaje inna sprzedawczyni.


KOMENTARZ
Jak widać pomysł wprowadzenia wózków na targowisku nie spodobał się. Jedno jest jednak pewne. Już na wiosnę handlowcy będą musieli stanąć oko w oko z konkurencją i na pewno będą musieli coś zrobić, by utrzymać klientów.
Magda Balicka

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 8 (773)
  • Data wydania: 21.02.07

Kup e-gazetę!