Nie masz konta? Zarejestruj się

Podejście zupełnie niepoważne

24.01.2007 00:00
Tylko mocno wtajemniczeni wiedzą pewnie, jaka przyszłość czeka centrum miasta, a zwłaszcza wykupioną przez gminę za 1,1 mln zł od firmy Ahold-Polska działkę u zbiegu ulic Ochronkowej i Krakowskiej w Trzebini. Samorząd wielokrotnie unikał publicznych dyskusji na ten temat.

Tylko mocno wtajemniczeni wiedzą pewnie, jaka przyszłość czeka centrum miasta, a zwłaszcza wykupioną przez gminę za 1,1 mln zł od firmy Ahold-Polska działkę u zbiegu ulic Ochronkowej i Krakowskiej w Trzebini. Samorząd wielokrotnie unikał publicznych dyskusji na ten temat.
Pomysłów na zagospodarowanie działki po Aholdzie było już bez liku. Pierwszy przedstawili miejscowi architekci: Krzysztof Michalik, Marek Kanik i Robert Czado. Zakładał budowę szklanej estakady nad ul. Krakowską. Kolejne dwie koncepcje – futurystyczną i bardziej realistyczną, zaproponował architekt Damian Białas. Zakładały budowę pawilonów handlowo-usługowych i połączenie ich pasażem na wysokości domu handlowego Orion z płytą Rynku. Był też kiedyś pomysł postawienia na odzyskanej działce przeszklonego salonu samochodowego. Radni minionej kadencji z wielkim zainteresowaniem omawiali wszystkie te propozycje. Zwłaszcza pod koniec kadencji. Po wyborach nastała cisza.
W kuluarach zaczęto więc spekulować, że być może burmistrz planuje sprzedaż nieruchomości. Adam Adamczyk dementuje te plotki. Tłumaczy, że skoro w wykup działki od firmy Ahold-Polska zainwestował olbrzymie pieniądze (1,1 mln zł za wykup i dodatkowo ponad 100 tys. zł za wyburzenie niedokończonego pawilonu “Wszystko dla domu), to teraz nikomu jej nie odsprzeda. Jak zatem zamierza zagospodarować najdroższy zieleniec w gminie?
- Chcemy to zrobić wspólnie z Towarzystwem Budownictwa Społecznego w Chrzanowie. Postawić tam budynek, gdzie parter byłby przeznaczony pod działalność handlowo-usługową, natomiast wyższe kondygnacje na mieszkania – zapowiada.
Szczegółów inwestycji na razie nie chce zdradzać. Wymijająco odpowiada, że wciąż czeka na koncepcję z chrzanowskiego TBS-u.
Tymczasem w lutym trzebińscy radni mają zatwierdzać przygotowywany od miesięcy plan rewitalizacji płyty Rynku, przylegających do niego pierzei, terenów po zlikwidowanych zakładach metalurgicznych, z uwzględnieniem byłych zakładów tłuszczowych i Grevity. Na temat dokumentu, który ma stanowić podstawę do ubiegania się o pieniądze z Unii Europejskiej na przebudowę centrum, głośno było tylko w minione wakacje. Odbywały się wówczas spotkania z prowadzącymi tam działalność gospodarczą przedsiębiorcami, a także z właścicielami kamienic na Rynku. Teraz, gdy już za kilka tygodni plan ma zostać uchwalony, prawie nic się o nim nie mówi. Wielu radnych nowej kadencji nie ma pojęcia, co zawiera opracowywany dokument, i na co w ogóle potrzebny jest gminie. Nie wie tego większość mieszkańców Trzebini i nikomu jakoś nie zależy, aby tę wiedzę posiedli.
Anna Jarguz


Dla ,,Przełomu”

Barbara Siemek, wiceburmistrz Trzebini:
- Mieszkańcy mieli już możliwość zapoznania się z przygotowywanym planem rewitalizacji płyty Rynku oraz przyległych pierzei podczas zorganizowanego końcem sierpnia spotkania w domu kultury “Sokół”. Było ono otwarte dla wszystkich zainteresowanych, nie tylko właścicieli kamienic w centrum. Potem był czas na zgłaszanie ewentualnych sugestii, które były brane pod uwagę w trakcie kolejnych etapów jego opracowywania. Dziś dokument jest już na ukończeniu. W najbliższym czasie będzie przedkładany radnym na komisjach, by w lutym już go zatwierdzić. Na tym etapie nie planujemy ponownych konsultacji społecznych. Natomiast jeśli ktoś chce się zapoznać z dokumentem, zapraszam do urzędu. Plan jest do wglądu.

Radny Waldemar Wszołek, przewodniczący komisji rozwoju:
- Styczeń radni poświęcili na zapoznanie się z budżetem gminy na ten rok. Jesteśmy trochę zaskoczeni, że już w lutym władze chcą zatwierdzać plan rewitalizacji, bo projektu uchwały w tej sprawie nikt nie przedłożył do zaopiniowania komisji. Najpierw chcielibyśmy się spotkać z autorką pracy, dr Anną Ostręgą, żeby przybliżyła członkom komisji rozwoju przygotowywane od miesięcy opracowanie. Już mamy do niego kilka uwag. Mianowicie radnym zależy przede wszystkim na wyprowadzeniu z Rynku ruchu samochodowego i budowie obwodnicy od leśniczówki w Myślachowicach. Tymczasem z mojej wiedzy wynika, że plan zakłada pozostawienie drogi przecinającej Rynek. Plan rewitalizacji centrum to bardzo poważny dokument i nie możemy go zbyt pochopnie zatwierdzać. Rynek ma służyć mieszkańcom przez lata, podobnie targowisko, czy planowany do budowy dwupoziomowy parking.

Radny Franciszek Wołoch, inicjator utworzenia komisji ds. zagospodarowania miasta:
- Koncepcja architekta Krzysztofa Michalika, a także ta druga, autorstwa Damiana Białasa, dotyczyły jedynie zagospodarowania działki po Aholdzie i połączenia jej z Orionem. Przygotowywany przez dr. Annę Ostręgę plan rewitalizacji obejmuje całe centrum Trzebini. Ten dokument ma nam pokazać, w którym kierunku należy zmierzać. W najbliższych tygodniach zamierzamy się spotkać z jego autorką, by bliżej się z nim zapoznać. A potem będziemy czekać na inwestora, którego obdarzymy zaufaniem. Pewnym jest, że żaden z tych dokumentów nie pójdzie na półkę, bo na to nie możemy pozwolić. Z tych poprzednich koncepcji na zagospodarowanie Rynku możemy czerpać pomysły do wykorzystania w praktyce.


KOMENTARZ
Planowanie przyszłości centrum miasta burmistrz Trzebini powierzył ludziom z zewnątrz, bo pomysły miejscowych architektów widocznie uznał za nonsensowne. Nie ukrywam, że żal mi koncepcji zakładającej budowę estakady przecinającej ul. Krakowską. To było coś nowoczesnego, co wyróżniłoby nasze miasto wśród innych i nawiązywało do jego górniczych tradycji. To był punkt wyjścia do szerszej dyskusji z mieszkańcami na temat wyglądu centrum miasta, ale burmistrz widocznie nie lubi z nami dyskutować. Żal mi też pani architekt, która na którejś komisji odważyła się zaproponować wyłączenie trzebińskiego Rynku z ruchu i budowę jego obwodnicy, za co ponoć omal nie straciła pracy.
Nie będę stawiać Adamowi Adamczykowi za wzór Chrzanowa (bo bardzo tego nie lubi – przyp. aut). Chrzanów każdy krok przy planowaniu przestrzeni swego Rynku nagłaśniał i objaśniał. Zresztą jest to ponoć wymagane przy tego typu pracach. W Trzebini nie ma takiego zwyczaju. Ośmielę się tylko zauważyć, że być może przez nieuwagę, planowanie przyszłości strategicznej działki w centrum miasta Trzebini (po wyburzonym pawilonie) oddał burmistrz Trzebini w ręce specjalistów chrzanowskiego TBS-u kontrolowanego z racji większościowych udziałów przez .... burmistrza Chrzanowa. Cóż, to chyba wypadek przy pracy koncepcyjnej.
Alicja Molenda

Na zdjęciu: Działka u zbiegu ulic Ochronkowej i Krakowskiej w centrum Trzebini

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 4 (769)
  • Data wydania: 24.01.07

Kup e-gazetę!