Nie masz konta? Zarejestruj się

Tajemnice Balatonu

20.12.2006 00:00
Piotr Kozak z trzebińskiego Klubu Płetwonurków „Skarbnik” stanowczo odradza Balaton początkującym nurkom. Akwen jest mroczny, naszpikowany ostrymi kawałkami metalu, a jego dno pokrywają sterty śmieci.
Piotr Kozak z trzebińskiego Klubu Płetwonurków „Skarbnik” stanowczo odradza Balaton początkującym nurkom. Akwen jest mroczny, naszpikowany ostrymi kawałkami metalu, a jego dno pokrywają sterty śmieci.

Jak często nurkujecie w Balatonie?
- Teraz coraz rzadziej, bo przejrzystość wody bardzo się pogorszyła. Gdzieś od trzech lat akwen nie nadaje się do nurkowania rekreacyjnego. Na dno z reguły schodzimy, gdy jest powód. Na przykład - tak, jak ostatnio - zatopione audi i maluch.

Balaton jest aż tak niebezpieczny?
- Sporo jest żyłek porzuconych przez wędkarzy. Można się w nie zaplątać i na zawsze zostać na dnie. Na ostre elementy metalowe też trzeba uważać.

To wędkarzy najczęściej wini się za coraz gorszy stan wody.
- Wrzucają zanęty i efekt jest taki, jak widać.

Głębokość Balatonu?
- Średnio dziesięć metrów. Najgłębiej – dwanaście i pół metra od strony północnej.

Przejrzystość wody?
- Około jeden, dwa metry. W zimie, pod lodem, widać na cztery, pięć metrów. Wtedy jest najciekawiej. Można podziwiać formacje skalne, poza którymi właściwie nie ma tam nic ciekawego.

Dno akwenu?
- Jest raczej płaskie, zamulone. Można tam zobaczyć dwie łyżki od koparki, trzy wózki wąskotorowe, przy południowym brzegu leży połowa jakiegoś bardzo starego samochodu. Tory kolejowe zaczynają się od strony kąpieliska i spiralą schodzą w dół, kończąc się w mule. Z mojej wiedzy wynika, że muł ten ma około dwudziestu, trzydziestu centymetrów głębokości.

Co jeszcze można zobaczyć w Balatonie?
- W połowie długości torów, od strony zachodniej, znajduje się dzwon do rozbijania skał, czyli kula na łańcuchu. Płetwonurkowie ze „Skarbnika”, jako atrakcje, zatopili trzy kadłuby łodzi. Są też drewniane słupy energetyczne. Jeden, od strony północnej, nawet stoi. Do tego dochodzą ogromne ilości czarnych worków ze śmieciami, butelek, koszy na śmieci, ławek. Balaton to prawdziwe wysypisko.

Co się czuje, gdy się schodzi na jego dno?
- Strach! Przy słabej widoczności jest tam bardzo nieprzyjemnie, ciemno, jakby trupio. Do tego, jak już wspominałem, bardzo niebezpiecznie.

Balaton ma tajemnice?
- Nie sądzę. Chociaż niektórzy mówią, że muł sięga na głębokość kilkudziesięciu metrów, a kryje między innymi lokomotywę oraz rozpiętą na dnie siatkę. Co do siatki, to na pewno nigdy jej tam nie było i nie ma.
Rozmawiał Łukasz Dulowski

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 51 (765)
  • Data wydania: 20.12.06

Kup e-gazetę!