Nie masz konta? Zarejestruj się

Centrum utrudnia życie

31.10.2006 00:00
Przemek Sucherek stara się o rowerek trójkołowy. – W libiąskim Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych „Nadzieja” (Przemek jest jego prezesem) ponoć wszyscy chcą jeździć na takich rowerach – bagatelizuje sprawę Zbigniew Kozub, dyrektor chrzanowskiego PCPR-u. Przemek Sucherek: - Zdrowi jeżdżą na dwóch kołach.

Przemek Sucherek stara się o rowerek trójkołowy. – W libiąskim Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych „Nadzieja”
(Przemek jest jego prezesem) ponoć wszyscy chcą jeździć na takich rowerach – bagatelizuje sprawę Zbigniew Kozub,
dyrektor chrzanowskiego PCPR-u. Przemek Sucherek: - Zdrowi jeżdżą na dwóch kołach.
27-letni Przemek Sucherek z Libiąża jeszcze do niedawna nie chodził. Po wielu operacjach stanął na nogi, ale poruszanie się
o kulach nadal sprawia mu trudność. Pracuje jednak zawodowo.

Jak inni zdrowi
Chciał sobie ułatwić życie i wystarać się o rower na trzech kołach. Nie myślał, że walka o dofinansowanie potrwa pół roku.
- Mógłbym nim dojeżdżać do pracy. Rower spełniałby rolę rehabilitacyjną, a dodatkowo umożliwiłby bezpośredni kontakt z
otoczeniem, przyrodą, kolegami; pozwoliłby wyjechać z nimi na wycieczkę rowerową, poznać okolicę, zintegrować się ze
społecznością lokalną. Takie są przecież cele rehabilitacji społecznej. Chodzi o to, by osoby niepełnosprawne nie
pozostawały w czterech ścianach, ale mogły korzystać z życia jak inni zdrowi obywatele naszego kraju. Gwarantuje nam to
przecież konstytucja– przekonuje.
Trójkołowy rower kosztuje 3 tys. zł. Na taki wydatek go nie stać. W kwietniu złożył wniosek do Powiatowego Centrum
Pomocy Rodzinie o 60-procentowe dofinansowanie z pieniędzy PFRON-u. Odesłano go z kwitkiem, tłumacząc, że rower
trójkołowy nie zalicza się do sprzętu rehabilitacyjnego, bo jest środkiem transportowym, do którego nie ma dofinansowania z
PFRON-u. PCPR zwrócił się także o opinię do Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Zastępca dyrektora
biura, Jan Lach, stwierdził, że „ostateczna decyzja w tej sprawie należy do PCPR”, i że „możliwość uznania roweru
trójkołowego za sprzęt rehabilitacyjny oraz jego dofinansowanie ze środków PFRON zależy od indywidualnej sytuacji osoby
niepełnosprawnej i jej potrzeb w zakresie rehabilitacji”. Uznał także, że „podobną funkcję spełniają stacjonarne rowery
rehabilitacyjne, które są znacznie tańsze i łatwiejsze w obsłudze”.

Drugie nieszczęście
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Chrzanowie odmówiło dofinansowania, ale Przemek nie dał za wygraną.
- Dlaczego pracownik PCPR-u w Chrzanowie za wszelką cenę stara się udowodnić niepełnosprawnemu, że taki sprzęt mu się
nie należy? Co nim kieruje, jaki ma w tym cel i interes, powołując się przy tym na pracownika Biura Pełnomocnika Rządu ds.
Osób Niepełnosprawnych? Rower trójkołowy, o który się ubiegam, przeznaczony jest do rehabilitacji ruchowej dzieci i osób
dorosłych z dysfunkcją mięśniową, z porażeniem kończyn dolnych i porażeniem mózgowym – argumentuje.
- W innych powiatach takie dofinansowania istnieją. Jeżeli wobec prawa w Polsce wszyscy jesteśmy równi, to dlaczego
niepełnosprawni zamieszkali w powiecie chrzanowskim nimi nie są? Czyż jest to ich drugie wielkie nieszczęście, że
mieszkają w powiecie chrzanowskim?
Rower jest środkiem lokomocji, ale napędzanym siłą mięśni osoby, która się na nim porusza. Dla osoby niepełnosprawnej jest
to właśnie rehabilitacja – dodaje Przemek.
Dyrektor PCPR-u, Zbigniew Kozub, zasięgnął opinii radcy prawnego starostwa. Według niej, nie ma przeszkód do ponownego
rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie. Przemek będzie jednak musiał napisać go po raz kolejny.
- W drugim wniosku będę wymagał opinii lekarza, który zaleci jazdę na rowerze trójkołowym. Trzeba być bardzo ostrożnym w
przyznawaniu dofinansowania, bo słyszałem, że w Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych „Nadzieja” wszyscy chcą jeździć
na takich rowerach – mówi Zbigniew Kozub, dyrektor PCPR w Chrzanowie.

Komentarz
Tyle się mówi o pomocy osobom niepełnosprawnym, o konieczności integracji tych osób z resztą społeczeństwa, o likwidacji
barier. W obliczu historii Przemka Sucherka to puste i nic nieznaczące hasła. W gruncie rzeczy niepełnosprawny jest
pozostawiony sam sobie.
Klaudia Remsak

Na zdjęciu: - Dlaczego pracownik PCPR-u w Chrzanowie za wszelką cenę stara się udowodnić, że nie należy mi się sprzęt rehabilitacyjny?
Co nim kieruje, jaki ma w tym cel? - zastanawia się poruszający się o kulach Przemysław Sucherek z Libiąża.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 44 (758)
  • Data wydania: 31.10.06

Kup e-gazetę!