Nie masz konta? Zarejestruj się

Szczęśniak rozdarty

18.10.2006 00:00
Lider partyjny PiS-u w Trzebini, a więc naturalny kandydat tej partii na burmistrza - Janusz Szczęśniak, nie będzie się ubiegał o fotel szefa gminy. Woli pozostać na dotychczas zajmowanym stanowisku dyrektora Miejsko–Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji.
Lider partyjny PiS-u w Trzebini, a więc naturalny kandydat tej partii na burmistrza - Janusz Szczęśniak, nie będzie się ubiegał o fotel szefa gminy. Woli pozostać na dotychczas zajmowanym stanowisku dyrektora Miejsko–Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji.
- Przez ostatnie tygodnie byłem wewnętrznie rozdarty. Nie wiedziałem co zrobić. Czy kandydować na burmistrza Trzebini, czego oczekiwali ode mnie nie tylko działacze PiS, ale również wielu mieszkańców gminy, czy też nadal piastować stanowisko dyrektora MGOKSiR i zajmować się tak bliską mojemu sercu kulturą, a także szachami. Ostatecznie wybrałem to drugie – mówi Janusz Szczęśniak.
Pełnienie funkcji dyrektora trzebińskiego ośrodka kultury oraz prezesa UKS Hetman Koronny Trzebinia już teraz – co sam podkreśla – zajmuje mu sporo czasu. Tymczasem bycie burmistrzem to praca 24 godziny na dobę, której nie każdy może podołać.
- W całości musiałbym się oddać tej służbie. Zrezygnować z prywatności. Podjęcie takiej decyzji wcale nie jest łatwe – zaznacza. – Tym bardziej, że w dziedzinie kultury wciąż mam wiele do zrobienia – dodaje.
Szczęśniak nawiązał ostatnio kontakt z kolekcjonerem pamiątek po Janie Pawle II, Henrykiem Czarnikiem z Katowic, który chce mu przekazać swój zbiór.
- Henryk Czarnik przekaże nam ponad 35 tys. pamiątek po Ojcu Świętym. Tych eksponatów starczy by zorganizować nie jedną, lecz kilka dużych wystaw. To dla mnie wyzwanie na najbliższe kilka lat, które z pewnością kolidowałoby z byciem burmistrzem Trzebini – argumentuje swoją decyzję Szczęśniak. Woli kandydować do rady powiatu.
Czy ta decyzja nie zaszkodzi jego politycznej karierze? Na to pytanie odpowie jego macierzysta partia i wyborcy. W kuluarach mówi się jednak, że Janusz Szczęśniak nie podjął walki o fotel burmistrza tylko dlatego, że niezręcznie byłoby mu konkurować z własnym pracodawcą – obecnie rządzącym w Trzebini Adamem Adamczykiem. Ten ponoć powiedział mu wprost, że gdyby w wyborach powinęła mu się noga, nie miałby powrotu na obecnie zajmowane stanowisko dyrektora MGOKSiR w Trzebini.
Anna Jarguz

Na zdjęciu: Janusz Szczęśniak nie podejmie walki o fotel burmistrza Trzebini

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 42 (756)
  • Data wydania: 18.10.06

Kup e-gazetę!