Czy dojdzie do pojedynku wyborczego lewicowych ugrupowań Bogusława Mąsiora i Kazimierza Boronia oraz samych liderów?
- W pewnym sensie czuję się zwolniony ze złożonej przed wakacjami deklaracji, że będę kandydował do sejmiku wojewódzkiego a nie do rady powiatu. Dałem w ten sposób swoją osobę do dyspozycji. Tak miało być w sytuacji, gdyby wszystkie lewicowe ugrupowania, startujące do rady powiatu i rad gmin w powiecie chrzanowskim, wystawiły wspólne listy. Skoro jednak koledzy z KWW Forum Jedności nie zdecydowali się pójść do wyborów razem z lewicą i demokratami, postanowiłem kandydować do rady powiatu – oświadczył w poniedziałek Bogusław Mąsior.
We wtorek kandydat nie był już pewien czy tak zrobi, bo jak powiedział, koledzy z Warszawy nakłaniają go jednak do kandydowania do sejmiku.
- Daję sobie czas na decyzję do środy wieczorem – oznajmił były senator.
Co faktycznie będzie miało wpływ na decyzję Bogusława Mąsiora? W starostwie szepcze się, że zależy to od tego, czy obradująca pospiesznie kapituła przyzna mu przed wyborami tytuł Zasłużonego dla Ziemi Chrzanowskiej. Wtedy senator powiat „by odpuścił”, mając świetny kapitał przed wyborami do sejmiku. B. Mąsior oburza się na taką interpretację:
- To nie ma żadnego związku z kampanią. Jako senator RP robiłem wszystko dla tej ziemi. Mam tylko nadzieję, że powiatowi radni potrafią to docenić ponad podziałami. Wniosek o przyznanie mi tytułu złożył Związek Nauczycielstwa Polskiego, chrzanowscy harcerze, poparł go senat Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Marketingu, mają poprzeć związkowcy z Janiny – mówi.
Związkowcy z Janiny starali się też ponoć o inny tytuł dla senatora. Chodzi o honorowe obywatelstwo Libiąża, które miało być przyznane także szefowi PKE SA Janowi Kurpowi w dowód uznania za ratowanie kopalni Janina. Najwyraźniej limit honorowych obywatelstw w Libiążu na razie się wyczerpał.
Nadanie tytułów Zasłużony dla Ziemi Chrzanowskiej ma się odbyć na ostatniej w tej kadencji sesji rady powiatu. Oprócz Bogusława Mąsiora - ma być też uhonorowany burmistrz Trzebini - na wniosek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Chrzanowskiej, które okrzyknęło Adamczyka swoim liderem i uczyniło kandydatem na radnego rady powiatu.

Zanosi się więc w powiecie na niezłe przedwyborcze harce. Szkoda, że przewodniczący rady nie odważył się przełożyć honorowania zasłużonych obywateli na spokojny czas powyborczy.
(AM)

Więcej o sporach liderów ugrupowań lewicowych w papierowym wydaniu "Przełomu".