Nie masz konta? Zarejestruj się

Do szkoły w ścisku i zaduchu

27.09.2006 00:00
Rano zdarza się często, że nie wszyscy uczniowie mają szansę wejść do autobusu. Niektórzy muszą czekać na kolejny, przez co spóźniają się do szkoły. Sytuacja powtarza się około godziny czternastej, gdy kończą się lekcje – skarżą się dojeżdżający do szkoły linią 309 uczniowie.
Rano zdarza się często, że nie wszyscy uczniowie mają szansę wejść do autobusu. Niektórzy muszą czekać na kolejny, przez co spóźniają się do szkoły. Sytuacja powtarza się około godziny czternastej, gdy kończą się lekcje – skarżą się dojeżdżający do szkoły linią 309 uczniowie.
Autobusy jadące w kierunku Sierszy w godzinach rannych, odjeżdżają z chrzanowskiego dworca ZKKM co kilkanaście minut, ale zdarza się, że nie wszyscy pasażerowie się w nich mieszczą. Problem dotyczy też uczniów, dojeżdżających do Zespołu Szkół Mechaniczno – Elektrycznych w Trzebini oraz do Liceum w Sierszy, którzy dosiadają się na kolejnych przystankach.
Zatłoczona „dziewiątka”
- „Dziewiątka”, szczególnie ta, która tuż po siódmej objeżdża osiedle ZWM, czasami jest tak zapchana, że trudno do niej wejść. Ludzie stoją przy drzwiach i nie mają się gdzie przesunąć, by wsiedli kolejni – skarży się licealistka z Krza, która co rano dojeżdża do Sierszy.
Gdy około godz. 13 – 14 kończą się lekcje, niemal wszystkie „dziewiątki” są zapchane. Zmęczona młodzież wraca do domu w ścisku i zaduchu.
- Czy po godzinie siódmej, a także około czternastej nie można by puścić dodatkowego autobusu? Choćby kosztem tych, co jeżdżą dopołudnia, tym bardziej, że często kursują niemal puste – sugerują zainteresowani uczniowie.

Potrzebne konkrety
Tadeusz Gruber, przewodniczący zarządu Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie, jest nieco zaskoczony problemami dojeżdżających do szkoły uczniów. Twierdzi, że nie dotarły do niego żadne sygnały, jakoby w tych godzinach w autobusach linii 309 faktycznie panował niesamowity ścisk, i że niektórzy nie mogą do nich wsiąść.
- Potrzebuję konkretnych informacji, które kursy są tak przepełnione, że są problemy z wejściem do autobusu. Wtedy będę mógł zareagować, wyślę pracownika, żeby to sprawdził, i ewentualnie zastanowimy się, jak temu zaradzić. Bo mówienie, że w godzinach porannych i popołudniowych, gdy kończą się lekcje, w autobusach panuje ścisk, to zbyt ogóle stwierdzenie. Bo zawsze zdarzy się tak, że ktoś w autobusie będzie musiał stać. To w końcu komunikacja miejska – uważa Tadeusz Gruber.

Do dogrania
Szef ZKKM dodaje, że gdy dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Sierszy poinformowała go, że uczniowie mieszkający na osiedlu Młodości w Chrzanowie, nie zdążali z przesiadką z linii 330 do 309, i przez to spóźniali się na lekcje, od razu zadziałał.
- Faktycznie był problem, bo 330 dojeżdżało do przystanku na Podwalu z reguły kilka minut po „dziewiątce”. Podjąłem zatem decyzję o zmianie rozkładu jazdy, i teraz autobus linii 330 jedzie wcześniej, przed 309 – zaznacza Gruber.
- Już wcześniej dublowaliśmy kursy jadącego do Krakowa autobusu linii K. O tej samej godzinie wyjeżdżały dwa pojazdy. Pasażerowie wsiadali jednak głównie do pierwszego, a ten drugi jechał niemal pusty. Z tego też należy sobie zdać sprawę – kwituje Krzysztof Bilski, zastępca przewodniczącego zarządu Związku.
(AJ)

Na zdjęciu: Wnętrze autobusu 309. - Ktoś zawsze w autobusie musi stać, to w końcu komunikacja miejska – uważa szef ZKKM, Tadeusz Gruber.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 39 (753)
  • Data wydania: 27.09.06

Kup e-gazetę!